wtorek, 10 czerwca 2008

Hiszpania walczy z amerykańską firmą o skarb wart 500 mln dolarów

mig, CNN
2008-06-09, ostatnia aktualizacja 2008-06-09 15:27
Zobacz powiększenie
Współwłaściel firmy Odyssey Marine Exploration Greg Stemm, przegląda monety znalezione u wybrzeży Hiszpanii. Hiszpania żąda zwrotu skarbu.
Fot. Odyssey Marine Exploration /NYT

W sądzie na Florydzie rozpoczął się proces między rządem hiszpańskim a amerykańską firmą zajmującą się wydobyciem zatopionych ładunków o prawa do skarbu wartego 500 mln dolarów.

Hiszpania domaga się zwrotu srebrnych i złotych monet wydobytych z dna Oceanu Atlantyckiego nieopodal jej wybrzeży, twierdząc, że pochodziły one z XIX-wiecznego hiszpańskiego statku zatopionego podczas bitwy morskiej. Oddaniu skarbu sprzeciwia się firma Odyssey Marine Exploration, która znalazła monety.

Spór o skarb rozpoczął się rok temu. Odyssey, po odkryciu monet, w sekrecie wysłała je samolotem z Gibraltaru na Florydę, a następnie ogłosiła, że znalazła skarb. Zasłaniając się względami bezpieczeństwa, nie ujawniła jednak miejsca znaleziska, nazwanego tajemniczo "Black Swan" (czarnym łabędziem), ani przyczyn, dlaczego tak duża ilość monet znalazła się na dnie morza.

Tymczasem, zdaniem Hiszpanów, rozwiązanie zagadki jest proste. Złote i srebrne monety były częścią ładunku hiszpańskiej fregaty Nuestra Senora de las Mercedes, która zatonęła u wybrzeży Hiszpanii w październiku 1804 roku. Mercedes, wraz z trzema innymi statkami płynęła z Peru do Hiszpanii. Dzień przed dotarciem do Półwyspu Iberyjskiego statki zostały zaatakowane przez flotę brytyjską, w wyniku czego wywiązała się bitwa morska pod Cape St. Mary (Przylądek Świętej Marii). Mercedes zatonęła po wybuchu w składzie prochu, a wraz z nią 200 Hiszpanów, żołnierzy i cywilów, oraz cały ładunek.

Hiszpania oskarża amerykańską firmę o splądrowanie stanowiącego jej dziedzictwo statku. Z kolei Odyssey zaprzecza jakoby znalazła monety na cmentarzysku hiszpańskiej floty, twierdząc, że w miejscu znaleziska nie było ani wraku statku, ani szczątków ludzkich.

Archeolog morski i specjalista ds. monet, wysłani na Florydę przez rząd Hiszpanii, po zbadaniu skarbu stwierdzili, że część monet zostało wybitych w 1803 roku w Limie, będącej wówczas kolonią hiszpańską, co stanowi niezbity dowód, że skarb należy się Hiszpanii.

Sprawę śledzi też rząd peruwiański. Gdyby okazało się, że monety rzeczywiście pochodzą z Peru, wówczas kraj ten mógłby zgłosić do nich pretensje. Hiszpańskie ministerstwo kultury oświadczyło już, że Hiszpania gotowa jest podzielić się skarbem z Peru, ale na zasadzie wspólnoty dziedzictwa kulturowego, a nie podziału łupów. Tymczasem o żadnych pertraktacjach z firmą Odyssey nie ma mowy.

Brak komentarzy: