piątek, 17 października 2008

"Hydraulik Joe" - nowa gwiazda kampanii w USA

mm
2008-10-17, ostatnia aktualizacja 2009-01-08 17:24
Joe Wurzelbacher i dziennikarze
Joe Wurzelbacher i dziennikarze
Fot. Madalyn Ruggiero AP

John McCain podczas debaty wspomniał o nim ponad 20 razy. Jeszcze zanim kandydaci na prezydenta USA zeszli ze sceny, telefon Joe Wurzelbachera nie przestawał dzwonić. Rano pod jego domem zgromadził się tłum dziennikarzy, a jego twarz pojawiła się w największych amerykańskich stacjach telewizyjnych i portalach internetowych. Kim jest nieoczekiwana gwiazda kampanii prezydenckiej?

Joe Wurzelbacher
Fot. Madalyn Ruggiero AP
Joe Wurzelbacher
Joe Wurzelbacher ogląda debatę
Fot. Lori King AP
Joe Wurzelbacher ogląda debatę
Joe Wurzelbacher, czyli słynny
Fot. Madalyn Ruggiero AP
Joe Wurzelbacher, czyli słynny "Joe hydraulik"

Fot. Madalyn Ruggiero AP
"Joe hydraulik"
Dziennikarze zgromadzili się pod domem hydraulika
Fot. Madalyn Ruggiero AP
Dziennikarze zgromadzili się pod domem hydraulika
Dzień po debacie dziennikarze zgromadzili się pod domem hydraulika
Fot. Madalyn Ruggiero AP
Dzień po debacie dziennikarze zgromadzili się pod domem hydraulika
"Joe hydraulik bohaterem debaty" - pisze "The Times". "Hydraulik Joe - prawdziwa gwiazda debaty" - komentuje "The Daily Mail". "Amerykańskie wybory 2008 należą do jednego człowieka: hydraulika Joe" - pisze "The Guardian".

Nic więc dziwnego, że od samego rana pod domem 34-letniego Samuela J. Wurzelbachera zbierali się dziennikarze. Pytali, czy jest zarejestrowanym wyborcą, czy ma licencję hydraulika i oczywiście - na kogo zamierza głosować. Zapraszali do telewizji. Joe pojawił się m.in. w FOX News i telewizji ABC. W CBS rozmawiał z Katie Couric - dziennikarką, która przeprowadziła słynny wywiad z Sarah Palin. I na chwilę stał się symbolem "zwykłego amerykańskiego wyborcy".

- Joe, jeśli to oglądasz, przepraszam - powiedział John McCain podczas wizyty w programie Davida Lettermana odnosząc się do jego rosnącej popularności.

Debata: "Joe, chcę ci pomóc"

Wszystko zaczęło się od słynnego już zdania Johna McCaina. - Joe, chciałbym pomóc ci kupić firmę, na którą pracowałeś całe życie - tak do hydraulika zwrócił się podczas ostatniej debaty prezydenckiej.

Polityk wspomniał o spotkaniu "hydraulika Joe" z senatorem Obamą, podczas którego Wurzelbacher skrytykował plan podatkowy Obamy. Jak twierdził, jeśli reformy czarnoskórego senatora z Illionis weszłyby w życie, on nie mógłby kupić firmy swojego pracodawcy i zatrudnić pracowników, ponieważ wszedłby w wyższy próg podatkowy. W odpowiedzi Obama po raz kolejny przypomniał: tylko osoby, które zarabiają więcej niż 250 tys. dolarów na rok będą płacić wyższe podatki - 39 proc., zamiast obecnych 36 proc.

- W moim sąsiedztwie nie ma "hydraulików Joe", którzy zarabiają 250 tys. rocznie i są zmartwieni - skomentował kandydat na wiceprezydenta Demokratów Joe Biden. A telewizja CNN sprawdziła: według amerykańskiego Biura Statystyk Pracy, średnia roczna pensja amerykańskiego hydraulika w 2007 wynosiła $47,350, czyli ponad pięć razy mniej. "Nie jest nawet bliski zarabiania takich sum, które spowodowałyby, że będzie płacił wyższe podatki, o których mowa w planie Obamy" - komentuje "Washington Post".

"On nawet nie jest hydraulikiem!"

Za prześwietlanie słynnego Joe wzięła się także telewizja FOX News. "Okazało się, że mężczyzna przywołany przez Johna McCaina jako typowy, ciężko pracujący, płacący podatki Amerykanin nie jest licencjonowanym hydraulikiem"- pisze FOX na swoich stronach internetowych. A "New York Times" przytacza opinię eksperta: w Toledo każdy pracujacy hydraulik musi mieć licencję. Joe zalega także z płaceniem podatków. "Według dokumentów sądowych jest winien 1 200 dolarów" - podkreśla FOX.

Joe nie wyjawia na kogo będzie głosował

Co na to wszystko sam zainteresowany? - Byłem bardzo zaskoczony, że moje nazwisko pojawiło się podczas debaty - powiedział dziennikarzom. - Myślę, że to pomogło im wyjaśnić swoje stanowiska. Cieszy mnie to - dodał.

Jak powiedział o sobie w jednym z telewizyjnych wystąpień, jest samotnym ojcem, który "pracuje cały dzień, przychodzi do domu, robi obiad i pomaga 13-letniemu synowi w odrobieniu lekcji".

Twierdzi, że jest raczej konserwatystą. Nie podoba mu się plan podatkowy Obamy. Darzy sympatią Johna McCaina, jednak nie do końca podoba mu się wystąpienia Republikanina podczas debaty. - O zbyt wielu rzeczach nie powiedział - komentuje Joe. I nie chce powiedzieć wprost, na kogo odda swój głos.

- Nie mam dużych wpływów. Nie jestem jak Matt Damon - mówi o sobie Joe. Mam tylko nadzieję, że nie zrobię z siebie głupka - dodaje.

Brak komentarzy: