![]() |
Zniszczony mur graniczny, przez który do Egiptu przedostają się Palestyńczycy![]() |
Co najmniej pięćdziesiąt tysięcy uciekinierów z Gazy przedostało się do Egiptu, by kupić żywność i paliwo, po tym jak Palestyńczycy wyrwali za pomocą ładunków wybuchowych dziury w granicznym murze. Takie informacje podaje egipskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Egipscy strażnicy nie interweniowali, gdy fala mężczyzn, zachęcanych przez dzieci krzyczące "Bóg jest wielki”, przechodziła przez wyrwy w murze rozciągającym się wzdłuż granicy Gazy z Egiptem. Część z nich przechodziła pieszo, inni w samochodach, lub na wózkach ciągniętych przez osły.Do eksodusu doszło pięć dni po tym, jak Izrael wprowadził blokadę wszystkich przejść granicznych z Gazą, by ukarać rządzący Gazą Hamas za nieustające ataki rakietowe na południowy Izrael. Blokada sprawiła, że Gaza została odcięta od dostaw żywności, paliwa i innych niezbędnych do życia artykułów. Agencje pomocy ostrzegły, że nad Gazą zawisło widmo potężnego kryzysu humanitarnego. Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych argumentuje jednak, że otwarte granice z Gazą stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa żydowskiego. - Otwarte granice może wykorzystać Hamas i inne terrorystyczne ugrupowania do przemytu broni i bojowników do Gazy - podkreślił rzecznik ministerstwa Aryeh Mekel.
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak wydał rozkaz żołnierzom, by pozwolili wejść Palestyńczykom na teren Egiptu. - Powiedziałem, by ich wpuścili, by nie musieli głodować. By mogli coś zjeść, kupić żywność, a potem wrócić do Gazy. Wpuszczony ma być każdy, kto nie ma przy sobie broni - powiedział Mubarak agencji Associated Press.
Pierwsza fala Palestyńczyków przedostała się do Egiptu o drugiej nad ranem, tuż po tym jak mieszkańcy przygranicznego rejonu usłyszeli odgłosy kilku potężnych eksplozji. Ładunki wybuchowe posłużyły do wyrwania co najmniej sześciu przejść w granicznym murze. W innym miejscu granicy poprzecinane zostały zasieki ze stalowych drutów. Jeszcze zanim nastał świt, przy murze zgromadziły się tysiące Palestyńczyków. Setki samochodów zaczęły kursować w stronę Rafah na granicy z Egiptem. Wielu Palestyńczyków wracało z powrotem niosąc żywność i kanistry z paliwem. Dwóch mężczyzn aż uginało się pod ciężarem niesionych rzeczy. Dotrzymać im kroku próbował mały chłopiec ciągnący po ziemi wyładowany do pełna worek.
John Ging, przewodniczący oenzetowskiej Agencji Pomocy w Gazie określił eksodus do Egiptu mianem "desperackich działań skrajnie zdesperowanych ludzi”. - W Gazie brakuje albo już zabrakło wszystkiego, co jest potrzebne do przeżycia. Nam brakuje słów, by opisać jak katastrofalna jest sytuacja - podkreśla Ging i dodaje, że "to, co się dzisiaj stało pokazuje z jaką determinacją ci ludzie starają się uwolnić z narzuconych im pęt”. Wczoraj Izrael złagodził nieco blokadę, zezwalając na transport paliwa i lekarstw do Gazy.
Swoboda przekraczania granicy między Gazą a Egiptem została mocno ograniczona w zeszłym roku, po tym jak islamiści z Hamasu przejęli kontrolę nas Strefą Gazy. Dziś po raz pierwszy od czerwca Palestyńczycy mogli swobodnie przekraczać granicę, bez żadnej kontroli, bez konieczności legitymowania się paszportem. Wyrywkowe kontrole przenoszonych dóbr przeprowadzały natomiast palestyńskie władze. Aresztowano dwie osoby, przy których znaleziono znaczne ilości haszyszu. Niektórzy Palestyńczycy opuścili Gazę i nie zamierzają do niej wracać. Jeden z mężczyzn powiedział, że ma nadzieję, że razem z synem dotrą do Kairu, i tam wsiądą do samolotu do Maroka, gdzie jego syn miał studiować, lecz nie był w stanie wyjechać z Gazy.
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice wezwała wczoraj Izrael, by nie dopuścił do kryzysu humanitarnego w Gazie i znalazł inny sposób ukarania Hamasu za ostrzał terytorium państwa żydowskiego. Rice wypowiadała się na pokładzie samolotu w drodze do Niemiec, gdzie z ministrami spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Rosji i Chin ma omawiać kwestie nowych sankcji przeciwko Iranowi, w związku z kontynuowaniem przez Teheran prac nad kontrowersyjnym programem nuklearnym.
- Rozmawialiśmy z Izraelczykami jak ważne jest, by nie dopuścić do kryzysu humanitarnego w Gazie. Zapewnili nas, że zdają sobie z tego sprawę, i że rozumieją, że muszą zezwolić na dostawy paliwa i przywrócenie dostaw prądu w Gazie. Zobaczymy - zaznaczyła Rice.
Około siedemdziesięciu procent zużywanej w Gazie energii elektrycznej pochodzi z Izraela. Reszta wytwarzana jest przez lokalną elektrownię, która jednak zależna jest od paliwa dostarczanego przez izraelską firmę.
O wywarcie nacisków na Izrael apelował do Rice minister spraw zagranicznych Egiptu Ahmed Abul Gheit. Rice tłumaczyła poniekąd władze państwa żydowskiego, podkreślając, że wprowadzając blokadę starają się odpowiedzieć na nieustający ostrzał swych terytoriów. Jednocześnie potępiła przywódców Hamasu za ignorowanie żądań międzynarodowej społeczności.
Stany Zjednoczone i Izrael uważają Hamas, palestyńską organizację islamskich fundamentalistów, za organizację terrorystyczną. Amerykańska sekretarz stanu dodała, że Kwartet Bliskowschodni, w skład którego wchodzą ONZ, Unia Europejska, Stany Zjednoczone i Rosja analizuje plan przedstawiony przez palestyńskiego premiera Salama Fayyada i zakładający większą rolę władz Palestyńskiej Autonomii w nadzorowaniu przejść granicznych między Gazą a Izraelem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz