środa, 23 stycznia 2008

Konflikt w Kongo pochłonął 5 milionów ludzi

Rosną nadzieje na zakończenie trwającej od dziesięciu lat wojny w Demokratycznej Republice Kongo, w wyniku której – według najnowszego raportu – zginęło ponad 5 milionów ludzi.
Rząd oraz uzbrojone grupy od ponad dwóch tygodni biorą udział w konferencji odbywającej się we wschodnim mieście Goma i wiele wskazuje na to, że są szanse na podpisanie rozejmu. Negocjacje skupiają się na zakończeniu walk we wschodniej prowincji Kivu.

Dzisiaj organizacja humanitarna Międzynarodowy Komitet Ratownictwa (International Rescue Committee - IRC) opublikowała raport, z którego wynika, że konflikt i kryzys humanitarny w Kongo, trwający od roku 1998, doprowadziły do śmierci około 5,4 mln ludzi, a każdego miesiąca umiera kolejne 45 tysięcy mieszkańców tego afrykańskiego kraju. Przewodniczący IRC George Rupp stwierdził, że taka liczba ofiar odpowiada całej populacji Danii, albo stanu Kolorado. Organizacja zauważa także, że pomimo toczących się w kraju walk, większość ludzi umiera z przyczyn niezwiązanych bezpośrednio z wojną, takich jak malaria, ostra biegunka, zapalenie płuc, czy niedożywienie. Prawie połowa ofiar to dzieci w wieku poniżej pięciu lat, choć stanowią one zaledwie 19 procent całej populacji. Organizacja podkreśla, że śmiertelność jest o prawie 60 procent wyższa niż w przeciętnym rejonie afrykańskim leżącym na południe od Sahary.

Dyrektor regionalny IRC mówi, że umowa pokojowa – nawet jeśli dotyczyć będzie tylko wschodniej części kraju – przyniesie skutki o szerszym zasięgu. - Znaczenie tego jest ogromne z tego względu, że problemy Północnego Kivu są głównym źródłem niestabilnej sytuacji dla ludzi nie tylko w tym rejonie, ale też dla ludzi żyjących w rejonach sąsiednich - powiedział Alyoscia D'Onofrio, który rozmawiał z CNN z Bukavu w Południowym Kivu.

D'Onofrio zauważa, że umowa pokojowa będzie sygnałem dla rządu, że może on kontrolować bezpieczeństwo nawet w tak niespokojnych rejonach, jak wschód kraju. To z kolei miałoby pozytywny wpływ na bezpieczeństwo w regionie, gdyż konflikt na wschodzie rozciąga się na prowincje sąsiednie - mówił Alyoscia D'Onofrio.

Prowincja Kivu graniczy z Ugandą, Rwandą i Burundi.

- Jestem ostrożnym optymistą w sprawach pokojowych, ale z pewnością zawarcie pokoju miałoby ogromny wydźwięk – podsumował D'Onofrio.

Na wyniki konferencji czeka też z niepokojem Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. - Mamy sporą nadzieję, że coś zostanie ustalone, wierzymy, że osiągną jakiś rodzaj ugody – powiedział przedstawiciel Komitetu Wolde-Gabriel Saugeron, który rozmawiał z CNN ze stolicy Kongo, Kinszasy.

Brak komentarzy: