![]() |
Barack Obama i Hillary Clinton![]() |
Kolejne potyczki słowne między głównymi kandydatami do Białego Domu z ramienia Demokratów. Senator Hillary Clinton stwierdziła, że Barack Obama jest sfrustrowany swoją przegraną w New Hampshire i Newadzie. Oskarżyła go też o nie popieranie swoich słów czynami. Obama szybko odpowiedział, że Clinton chce "fałszować prawdę" w walce o nominację prezydencką Demokratów.
Ostre uwagi są kontynuacją poniedziałkowej debaty przeprowadzonej w Myrtle Beach w Południowej Karolinie. Wzajemne oskarżenia nasiliły się cztery dni przed sobotnimi prawyborami w Południowej Karolinie.Pierwsze demokratyczne prawybory na Południu uważane są za kluczowe. To ostatnia potyczka przed tak zwanym Super Wtorkiem, 5 lutego, kiedy do urn pójdą wyborcy w 24 stanach. - Senator Obama jest bardzo sfrustrowany – powiedziała Clinton reporterom w Waszyngtonie - Wydarzenia z ostatnich 10 dni, zwłaszcza rezultaty z New Hampshire i Newady, przekonały go, by przyjął inną strategię. - Ja wierzę, że słowa mają znaczenie, ale uważam, że ważniejsze są czyny – mówiła Clinton - Raz za razem widzimy, że słowa i czyny nie idą w parze i myślę, że wiele takich przykładów mieliśmy też w ostatni wieczór.
Clinton dodała także, że działalność Obamy, jako senatora z Illinois, pokazała jego niechęć do trudnych wyborów. - Myślę, że widzieliście, że zarówno senator Edwards, jak i ja nie wierzymy, że na stanowisku prezydenta wystarczy sama "obecność".– mówiła była pierwsza dama, odnosząc się do wypowiedzi z debaty byłego senatora Johna Edwards, również walczącego o nominację Demokratów. - Trzeba podejmować trudne decyzje; to musi być "tak" lub "nie". "Może" nie jest opcją – podsumowała Hillary Clinton.
Odpowiadając na zarzuty Clinton, Obama stwierdził, że senator z Nowego Jorku i były prezydent Bill Clinton "atakowali mnie w sposób, który nie jest trafny". - Senator Clinton już w Iowa ogłosiła, że taka będzie jej strategia i nazwała to "zabawną częścią" kampanii. Nie sądzę, by zabawną częścią mogło być fałszowanie prawdy – powiedział Obama. - Jeśli tak swobodnie podchodzi się do faktów, jak pokazała to senator Clinton i jest się gotów powiedzieć cokolwiek, by zyskać przewagę polityczną i taktyczną, to takie postępowanie podważa zaufanie ludzi do rządu. Czyni ich cynikami – skomentował Obama. - Ważne jest, by w naszej kampanii nie tylko mieć pewność co do przedstawianych danych, kiedy ludzie mówią rzeczy rozmijające się z prawdą, ale także by przekazać wyborcom wiadomość, że długoterminowo zamierzamy prowadzić politykę na inny sposób.
Potyczki słowne pomiędzy Clinton i Obamą – którzy plasują się w sondażach na pierwszej i drugiej pozycji wśród kandydatów demokratycznych – rozpoczęły się już w pierwszych minutach poniedziałkowej debaty, sponsorowanej miedzy innymi przez CNN. Kandydaci niejednokrotnie przerywali sobie wypowiedzi i kierowali je bezpośrednio do siebie, z pominięciem osób prowadzących dyskusję.
- Bardzo trudno jest z panem prowadzić debatę, ponieważ nie bierze pan odpowiedzialności za żaden głos – mówiła Clinton bezpośrednio do Obamy. Atakowała go za brak poparcia senackiej poprawki do konstytucji, która miała powstrzymać wzrost oprocentowania kart kredytowych na poziomie 30 procent. - Bardzo trudno jest otrzymać od pana jasną odpowiedź – mówiła Clinton. Tę wypowiedź zwolennicy Obamy przyjęli z niezadowoleniem.
Obama z kolei zaatakował Hillary Clinton wypominając jej fakt, że "jako radca prawny zasiadała w radzie nadzorczej Wal-Martu" podczas, gdy on w tym czasie pełnił funkcję organizatora społecznego. Clinton odpowiedziała, że kiedy Obama był prawnikiem w Chicago, reprezentował dewelopera oskarżonego potem o nadużycia.
Ostra wymiana zdań pomiędzy głównymi rywalami pozwoliła Edwardsowi, pochodzącemu z Południowej Karoliny, przyjąć stanowisko kandydata, który bardziej zainteresowany jest polityczną dyskusją niż kąśliwymi uwagami. - Wszystkie te ataki personalne nie zmienią niczego dla osoby, która nie jest objęta systemem opieki zdrowotnej; nie sprawią też, że dzieci otrzymają takie wykształcenie, jakie jest im potrzebne. W tym państwie jest wiele rzeczy do zrobienia – mówił Edwards po poniedziałkowej debacie.
Ostatnie sondaże przeprowadzane w całym kraju pokazują, że 59 procent czarnoskórych Demokratów popiera Obamę, a Clinton zyskuje 31 procent. To duży wzrost w porównaniu do wcześniejszych sondaży, a także istotny czynnik dla głosujących w Południowej Karolinie, gdzie około połowa wyborców głosujących w prawyborach Demokratów będzie czarna.
Clinton, która zwyciężyła w New Hampshire i w Nevadzie mogłaby zająć pozycję lidera przed tzw. Super Wtorkiem, 5 lutego. Obama, który odniósł zwycięstwo w Iowa mógłby odwrócić dobrą passę na swoją korzyść, a Edwards – pochodzący z Południowej Karoliny – potrzebuje zwycięstwa, by rzeczywiście zająć znaczącą pozycję wśród demokratycznych kandydatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz