sobota, 19 kwietnia 2008

Abchazja i Południowa Osetia dzielą Rosję i NATO

Rozmawiała Dominika Pszczółkowska
2008-04-18, ostatnia aktualizacja 2008-04-17 18:50

Reakcja szefa NATO na rosyjską zapowiedź nawiązania bliskich związków ze zbuntowanymi prowincjami Gruzji świadczy o tym, że Sojusz jest po stronie Tbilisi

Zobacz powiekszenie
Fot. Yves Logghe ASSOCIATED PRESS
Jaap de Hoop Scheffer
Prezydent Władimir Putin zalecił w środę rządowi ustanowienie ściślejszych kontaktów z Abchazją i Południową Osetią, separatystycznymi republikami Gruzji. Tbilisi zaprotestowało, a sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer oświadczył, że jest "głęboko zaniepokojony". - Sojusznicy z NATO podczas niedawnego szczytu w Bukareszcie powtórzyli, że wspierają integralność terytorium i suwerenność Gruzji. Rosyjskie kroki podważają tę suwerenność. Wzywam Federację Rosyjską do wycofania się z nich, a gruzińskie władze, by nadal zachowywały się rozważnie - oświadczył de Hoop Scheffer.

Dominika Pszczółkowska: Jak pan ocenia reakcję szefa NATO na słowa Putina? Czy to zdecydowany krok? Czy zareagowałby tak samo przed szczytem NATO w Bukareszcie?

Dr Henning Riecke*: Zdecydowanym posunięciem była przede wszystkim zapowiedź Putina zmierzająca w kierunku uznania Abchazji i Południowej Osetii. Myślę, że Jaap de Hoop Scheffer zareagowałby tak samo przed szczytem w Bukareszcie, lecz może nie użyłby tak mocnych słów. Niewątpliwie otrzymał pewien impuls w sprawie Gruzji - w Bukareszcie przywódcy NATO dali do zrozumienia, że choć nie zapraszają tego kraju do Sojuszu, to stoją po jego stronie w konflikcie z Rosją. Jednocześnie jednak NATO apeluje o rozważne działanie do Tbilisi. Sojusz nie ma żadnego interesu w zaognianiu się sytuacji w regionie.

W grudniu NATO oceni postępy Gruzji i Ukrainy w dostosowywaniu się do standardów Sojuszu. Czy jest szansa, że zostanie im wtedy zaproponowany plan dochodzenia do członkostwa?

- Na pewno nie, bo w USA będzie okres przejściowy, administracja George'a Busha de facto nie będzie już rządziła. Nie będzie całej tej machiny, która mogłaby wpływać na decyzję Sojuszu. Większa presja będzie na szczycie w 2009 r. w Strasburgu/Kehl.

Czy do tego czasu Niemcy i Francuzi, którzy są przeciwni członkostwu Gruzji i Ukrainy w NATO, zmienią zdanie?

- Nie sądzę. Wiele będzie zależało od rozwoju wydarzeń w innych miejscach świata, np. Kosowie, Iranie, na których Berlinowi zależy o wiele bardziej. Rosyjska współpraca jest tam kluczowa, więc Niemcy nie będą chcieli pogarszać stosunków. W Niemczech zdecydowana większość jest przeciw rozszerzaniu NATO, wolą raczej mniejszy Sojusz działający w konkretnych punktach, a nie z niekończącą się listą zadań.

Niemieccy przywódcy wyciągają konkretne argumenty przeciw zapraszaniu Kijowa i Tbilisi: na Ukrainie, przekonują, poparcie społeczeństwa dla wchodzenia do NATO jest wątpliwe, a w Gruzji wejście do Sojuszu może przyczynić się do rozpadu kraju. Jednocześnie zawsze pojawia się kwestia reakcji Rosji.

Czy krok Moskwy ku uznaniu Abchazji i Południowej Osetii nie jest dowodem, że argument w sprawie Gruzji jest trafiony?

Być może Rosja faktycznie nie zrobiłaby tego, gdyby nie zbliżenie Gruzji do NATO. Niewątpliwie Moskwa robi wszystko, by pokazać, że zaproszenie do NATO byłoby dla Gruzji niebezpieczne.

*Dr Henning Riecke jest ekspertem ds. bezpieczeństwa europejskiego Niemieckiej Rady Stosunków Międzynarodowych (DGAP)

Źródło: Gazeta Wyborcza

Prezydent Kaczyński wstawia się za Gruzją

pap
2008-04-18, ostatnia aktualizacja 2008-04-18 12:23

Prezydent Kaczyński wyraził "głębokie zaniepokojenie wszelkimi próbami naruszenia integralności terytorialnej Gruzji" i wezwał Rosję "do powstrzymania się od jakichkolwiek jednostronnych działań, sprzecznych z prawem międzynarodowym".

Zobacz powiekszenie
Fot. POOL REUTERS
Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili jeździ po Europie, budując progruzińską koalicję
SONDAŻ
Czy to dobrze, że prezydent Kaczyński ujął się za Gruzją?

Tak
Nie

Prezydent Lech Kaczyński w wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu wyraził "głębokie zaniepokojenie wszelkimi próbami naruszenia integralności terytorialnej Gruzji" i wezwał Rosję "do powstrzymania się od jakichkolwiek jednostronnych działań, sprzecznych z prawem międzynarodowym".

Gruzja zażądała zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, po tym gdy Rosja oznajmiła, że zacieśni swoje kontakty z Abchazją i Osetią Południową. Wcześniej w czwartek Tbilisi zażądało od Rosji, by wycofała się z wszystkich decyzji, które naruszają suwerenność Gruzji.

"Jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wyrażam niniejszym pełne poparcie dla integralności terytorialnej Gruzji oraz jej suwerenności" - napisał Lech Kaczyński.

Prezydent wezwał też - w nawiązaniu do stanowiska UE, NATO, OBWE oraz Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - "do powstrzymania się przez Federację Rosyjską od jakichkolwiek jednostronnych działań, sprzecznych z prawem międzynarodowym".

"W nawiązaniu do informacji o czystkach etnicznych na terenie Abchazji, wzywam wspólnotę międzynarodową do zdecydowanego potępienia tych zdarzeń" - napisał Lech Kaczyński.

Sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer mówiąc w środę o swoim zatroskaniu działaniami Rosji zauważył, że kraje członkowskie NATO wyrażały poparcie dla integralności terytorialnej Gruzji na szczycie sojuszu w Bukareszcie. Zapadła wówczas zgoda co do przyjęcia Gruzji do sojuszu, co prawda w nieokreślonym terminie.

"Rosyjskie działania podważają tę integralność" - oświadczył de Hoop Scheffer w komunikacie. "Wzywam Federację Rosyjską do zmiany tych kroków i wzywam władze gruzińskie do dalszego okazywania powściągliwości" - apelował sekretarz generalny NATO.

Prezydent Lech Kaczyński przypomniał w oświadczeniu stanowisko NATO, przedstawione podczas niedawnego szczytu w Bukareszcie, w którym Sojusz poparł przyszłe członkostwo Gruzji.

Wyraził też "pełne poparcie dla pokojowego rozwiązania konfliktu, którego zwolennikiem jest prezydent Micheil Saakaszwili" oraz zadeklarował wsparcie dla działań władz Gruzji w tym zakresie.

Prezydent oświadczył, że "Polska wystąpi na forum ONZ, UE, NATO i innych organizacji międzynarodowych o jak najszybsze podjęcie wszelkich traktatowo określonych kroków, mających na celu zapewnienie poszanowania integralności terytorialnej i suwerenności Gruzji oraz cofnięcie działań Federacji Rosyjskiej, godzących w niepodległość Gruzji i sprzecznych z prawem międzynarodowym".

Jak poinformowało Biuro Prasowe Kancelarii Prezydenta, o wydarzeniach w Abchazji i Osetii Południowej Lech Kaczyński rozmawiał w czwartek telefonicznie z Micheilem Saakaszwilim.

Gruzja Polska misja przybyła do Gruzji

ga, PAP
2008-04-18, ostatnia aktualizacja 2008-04-18 22:34

Specjalna delegacja wysłana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego przybyła w piątek do Tbilisi Polacy mają wesprzeć Gruzję w sporze z Moskwą.

ZOBACZ TAKŻE
Jak poinformował dziennikarzy na lotnisku w Tbilisi sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński, delegacja przybyła "w celu koordynacji działań i wsparcia Gruzji". Kamiński przekazał też wyrazy "solidarności z narodem Gruzji i poparcia jej integralności terytorialnej".

Szef dyplomacji gruzińskiej Dawid Bakradze, który przywitał gości, oświadczył, że Gruzja "docenia poparcie Polski i osobiście prezydenta Kaczyńskiego". "Wizyta delegacji Polski stanowi gest poparcia dla Gruzji" - dodał.

Gruzja: Rosja nas prowokuje

W środę prezydent Rosji Władimir Putin zalecił rządowi ustanowienie ściślejszych kontaktów z separatystycznymi republikami na terenie Gruzji, w tym z ich władzami.

Gruzja wezwała do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ i zażądała od Rosji, by wycofała się z wszystkich decyzji, które naruszają jej suwerenność.

Prezydent broni Tibilisi

"Pan prezydent w związku z ostatnimi posunięciami Rosji w regionie postanowił wysłać swoich przedstawicieli do Gruzji w celu zapoznania się z sytuacją na miejscu oraz omówienia najważniejszych problemów, które w tej chwili występują" - powiedział w piątek dyrektor Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik.

W skład delegacji, obok Handzlika wchodzą też sekretarze stanu w Kancelarii Prezydenta Robert Draba i Michał Kamiński. Obserwatorzy mają wrócić do kraju w sobotę i - jak powiedział Handzlik - natychmiast przedstawią sytuację L. Kaczyńskiemu. "Pan prezydent podejmie dalsze kroki" - dodał.

W czwartkowym oświadczeniu Lech Kaczyński wezwał do powstrzymania się przez Federację Rosyjską "od jakichkolwiek jednostronnych działań, sprzecznych z prawem międzynarodowym". "Jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wyrażam niniejszym pełne poparcie dla integralności terytorialnej Gruzji oraz jej suwerenności" - napisał.

Prezydent rusza na Wschód

Jacek Pawlicki
2008-04-19, ostatnia aktualizacja 2008-04-19 10:36

Sikorski u Kaczyńskiego. Prezydent od dwóch dni bez porozumienia z rządem wspiera Gruzję w wojnie nerwów z Rosją. Wczoraj przyjął wreszcie ministra spraw zagranicznych.

Zobacz powiekszenie
Fot. FRANCOIS MORI AP
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Polski Lech Kaczyński
ZOBACZ WIDEO
Po wyjściu od prezydenta Radosław Sikorski podkreślał, że rozmawiali na jego prośbę, a rzecznik ministra dodał, że Sikorski zabiegał o spotkanie od kilku dni. Głównym tematem była prezydencka inicjatywa wobec sytuacji w Gruzji.

Konfliktu nie ma - zapewniał jak zwykle minister. Co innego mówią źródła w MSZ zaniepokojone aktywnością prezydenta.

Prezydent przebił wszystkich

Lech Kaczyński już dawno tak nie zaangażował się w sprawy międzynarodowe. Od czwartku wieczór posypały się inicjatywy. Kaczyński wydał ostre oświadczenie wymierzone w Rosję. Odbył rozmowę z prezydentem Gruzji. Napisał listy do szefów NATO, ONZ, Rady Europy, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, szefa Komisji Europejskiej i Javiera Solany.

Wszystko dlatego, że Rosja postanowiła zacieśnić kontakty z Południową Osetią i Abchazją, które chcą się wydzielić z Gruzji. To odwet Moskwy za uznanie przez Zachód Kosowa i decyzję, że drzwi do NATO przed Ukrainą i Gruzją są otwarte.

Gruzini uznali, że Rosja narusza ich integralność terytorialną. Zaniepokojenie wyraziło NATO, ale polski prezydent przebił wszystkich.

Wezwał Rosję do "powstrzymania się od jakichkolwiek jednostronnych działań sprzecznych z prawem międzynarodowym". Ogłosił, że "Polska wystąpi na forum ONZ, UE, NATO i innych organizacji międzynarodowych o jak najszybsze podjęcie kroków mających na celu zapewnienie poszanowania integralności terytorialnej i suwerenności Gruzji".

Rząd nie wiedział, że prezydent wysłał swoich ludzi do Tbilisi

Wczoraj do Tbilisi polecieli specjalni wysłannicy prezydenta: dyrektor biura spraw zagranicznych Mariusz Handzlik oraz ministrowie Robert Draba i Michał Kamiński. Mają się spotkać z prezydentem Micheilem Saakaszwilim, zbadać sytuację i zdać raport. - Doceniamy poparcie Polski i osobiście prezydenta Kaczyńskiego - powitał wieczorem polską delegację szef MSZ Dawid Bakradze.

Tej ofensywie towarzyszyło znaczące milczenie gabinetu. - Rząd nic nie wiedział o prezydenckich inicjatywach - zapewniała nas wczoraj rzeczniczka rządu Agnieszka Liszka. Donald Tusk nie komentował sprawy.

Radosław Sikorski pytany w piątek, czy wie o prezydenckiej misji do Gruzji, odpowiedział tajemniczo: -Tak, ale nie z Kancelarii Prezydenta.

"Prezydent gra solo"

Nasz rozmówca z MSZ przypomina, że Kaczyński po raz trzeci ostatnio zaskoczył rząd: -Gra solo. Mamy z nim pójść na wojnę? Nie zrobimy tego.

Tydzień temu prezydent próbował uzależnić zniesienie polskiego weta na rozmowy UE -Rosja o umowie o partnerstwie od zgody Niemiec i Francji na wejście do NATO Ukrainy i Gruzji. Z tej akcji się wycofał, ale Rosjan rozjuszył.

W czwartek w obecności prezydenta Szymona Peresa wypowiedział słowa, które zdaniem naszych rozmówców strona izraelska mogła odebrać jako gwarancję bezpieczeństwa na wypadek ataku przez Iran.

A wieczorem prezydent zaczął "gruzińską ofensywę". Zdaniem źródeł w MSZ utrudni rządowi łagodzenie relacji z Rosją.

Świeboda: Spór jest

-To nowa odsłona sporu oto, kto pociąga za sznurki w polityce zagranicznej - tłumaczy Paweł Świeboda, szef think tanku demosEuropa. - Kaczyński chce zagospodarować Wschód.

Zdaniem Świebody to jedyny obszar, w którym może się wykazać, bo w polityce z UE i USA liczy się tylko rząd. Taki wyścig o wpływy nie jest optymalny dla kraju -komentuje. Dodaje, że jak pokazał szczyt NATO w Bukareszcie, kiedy prezydent i rząd działają ręka w rękę, Polska jest skuteczna. Udało się przeforsować zapis w komunikacie, że Ukraina i Gruzja staną się członkami NATO.

Moskwa na razie nie zareagowała na gruzińską ofensywę Kaczyńskiego. Nie zauważyły jej media. Publicysta "Kommiersanta" Siergiej Strokań: -To był czysty gest polityczny. Kaczyński niczym nie zagroził. Dlatego spotyka go milczenie.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Brak komentarzy: