tan, gazeta.pl, PAP
2008-04-01, ostatnia aktualizacja 2008-04-01 14:11
Stany Zjednoczone jednoznacznie popierają włączenie Ukrainy i Gruzji do Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO (ang. MAP) i nie zrezygnują z tego nawet w zamian za zgodę Rosji na rozmieszczenie systemu antyrakietowego w Polsce iCzechach - oświadczył we wtorek w Kijowie prezydent USA George W. Bush.
ZOBACZ TAKŻE
- Nie ma porozumienia NATO ws. MAP dla Ukrainy i Gruzji (02-04-08, 23:12)
- Bush chce, aby Rosja przyłączyła się do projektu tarczy (01-04-08, 19:26)
- Kijów: mała demonstracja przeciwko wizycie Busha (01-04-08, 14:32)
- Kaczyński z Merkel o Ukrainie (01-04-08, 13:57)
- "Zagraniczne media, w tym polskie, atakują Ukrainę" (21-03-08, 16:14)
- Juszczenko jedzie do Polski (13-03-08, 12:09)
- Komorowski: Tymoszenko liczy na Polskę (07-03-08, 16:33)
Zdaniem amerykańskiego prezydenta członkostwo Ukrainy i Gruzji w NATO będzie dla Sojuszu Północnoatlantyckiego korzystne.
- Jestem przekonany, że członkostwo Ukrainy i Gruzji będzie korzystne dla NATO. Wszystko okaże się w Bukareszcie, ale moja wizyta tutaj w Kijowie, pokazuje, że robię to, co uważam za słuszne - powiedział.
Bush odniósł się w ten sposób do stanowiska Niemiec i Francji, które sprzeciwiają się przyjęciu dwóch byłych republik radzieckich do MAP, obawiając się pogorszenia stosunków z Rosją.
Rosja bez prawa głosu
Amerykański prezydent dodał, że Moskwa "nie będzie miała prawa weta" na szczycie NATO w Bukareszcie, który ma zdecydować, czy Ukraina i Gruzja zostaną kandydatami do NATO. Podkreślił także, że Rosja nie powinna "bać się" zbliżenia Kijowa z sojuszem.
- Ukraina i Gruzja powinny być włączone do MAP. Powiedziałem to (prezydentowi Rosji Władimirowi) Putinowi w rozmowie telefonicznej - oświadczył Bush.
Odnosząc się do kwestii amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, której budowie sprzeciwia się Rosja, Bush zauważył, że "jeszcze dużo pracy trzeba", by rozwiać zastrzeżenia Moskwy.
Zapytany, czy na spotkaniu Busha z Putinem w ten weekend w Soczi, może dojść do porozumienia w sprawie tarczy, prezydent USA odparł: "Nie wiem, czy w Soczi, ale szanse się zwiększają".
Ważna misja Polski
Prezydent Juszczenko wyraził we wtorek nadzieję, że "przyjaciele Ukrainy" w Unii Europejskiej, będący jednocześnie członkami NATO, zdołają przekonać przeciwników włączenia Kijowa do MAP do zmiany swego stanowiska.
To właśnie Polska jest i była jednym z głównych orędowników przyjęcia Ukrainy do struktur NATO. Zarówno obecny prezydent, jak i poprzedni, aktywnie działali na arenie europejskiej i międzynarodowej lobbując na rzecz włączenia Ukrainy w struktury Sojuszu.
- Mamy nadzieję, że podczas szczytu NATO w Bukareszcie odpowiedź na nasze starania będzie pozytywna - powiedział Juszczenko. Po raz kolejny podkreślił, że zbliżenie Ukrainy z NATO nie stanowi zagrożenia dla jakiegokolwiek państwa, w tym także Rosji. Zaznaczył, że ostateczna decyzja w sprawie członkostwa w NATO zapadnie w drodze referendum.
- Gdy wyjaśnimy narodowi misję bezpieczeństwa zbiorowego (...) i dlaczego powinniśmy się do niej przyłączyć, zapewniam was, że ukraiński naród podejmie pozytywną decyzję dotyczącą przyłączenia Ukrainy do NATO - podkreślił.
Rosja straszy kryzysem
Wejście Ukrainy do NATO wywołałoby "głęboki kryzys" w relacjach między Kijowem i Moskwą - oświadczył we wtorek rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Grigorij Karasin.
- Wejście Ukrainy do NATO pociągnie za sobą głęboki kryzys w stosunkach rosyjsko-ukraińskich, co będzie miało negatywny wpływ na europejskie bezpieczeństwo - oświadczył Karasin w rosyjskim parlamencie.
- Przystąpienie Kijowa do NATO - jeśli do niego dojdzie - będzie wymagało zmiany priorytetów w realizacji naszej strategii bezpieczeństwa - dodał wiceminister, nie podając, czy reakcja Moskwy miałaby charakter dyplomatyczny, czy też wojskowy.
Także przewodniczący Dumy (niższej izby rosyjskiego parlamentu) Borys Gryzłow powiedział, że jest "przeciwny" wejściu Ukrainy do sojuszu atlantyckiego.
- Zbliżenie się NATO do naszych granic to sytuacja niedopuszczalna i zrobimy wszystko, by do tego nie doszło - ostrzegł Gryzłow. On także nie sprecyzował, jaka byłaby reakcja Moskwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz