piątek, 14 września 2007

Podrożeją paliwa, ogrzewanie i gaz

Andrzej Kublik, AFP
2007-09-14, ostatnia aktualizacja 2007-09-14 00:06

Naftowa drożyzna na świecie może najpierw podnieść nam ceny na stacjach benzynowych i opłaty za ogrzewanie mieszkań olejem opałowym, a za kilka miesięcy wywindować rachunki za gaz

Zobacz powiekszenie
Fot. Paweł Kozioł/AG
Cena ropy naftowej przekłada się na ceny paliw na polskich stacjach

Jak rosła cena baryłki ropy Brent z Morza Północnego
Jak rosła cena baryłki ropy Brent z Morza Północnego

Do 80,20 dol. za baryłkę podskoczyła wczoraj cena ropy na giełdzie w Nowym Jorku. Dzień wcześniej podczas sesji cena baryłki arabskiej ropy naftowej z dostawą w październiku doszła w pewnym momencie nawet do 80,18 dol. W ciągu dwóch dni dwa razy padały rekordy cen.

Od początku roku surowiec ten na świecie zdrożał już prawie o jedną trzecią. Za baryłkę ropy Brent z Morza Północnego z dostawą w październiku liczono w środę na zamknięcie giełdy w Londynie 77,68 dol., o 1,7 proc. więcej niż we wtorek. Cena rosyjskiej ropy Urals, którą kupują głównie polskie rafinerie, na rynku natychmiastowych dostaw w Europie Północnej wzrosła w środę o 1,51 dol., do 74,5 dol. za baryłkę.

Prawie same złe informacje

Skąd ta drożyzna? Na świecie ciągle istnieją obawy przed niedoborem ropy naftowej. W USA nastał np. okres huraganów. Najpierw lękano się, że platformy na polach naftowych w Zatoce Meksykańskiej zniszczy huragan "Felix", a teraz w tym rejonie grasuje kolejny - "Humberto".

Obawy o stabilność dostaw energii z Meksyku spotęgowały w tym tygodniu zamachy na gazociągi i ropociągi w tym kraju zorganizowane przez lewicową organizację Ludowa Armia Rewolucyjna.

W środę amerykańskie władze ogłosiły ponadto, że w ciągu tygodnia zapasy ropy w USA spadły o ponad 7 mln baryłek, dwa razy bardziej, niż spodziewali się analitycy. Był to największy od ośmiu miesięcy spadek tych rezerw w USA, na dodatek w okresie zwiększania zapasów na zimę. Ta właśnie informacja pozwoliła wywindować ceny do rekordowego poziomu.

Wczoraj z Chin nadeszła jeszcze wiadomość, że w ciągu trzech lat Państwo Środka chce czterokrotnie zwiększyć swoje rezerwy ropy - do 12 mln ton. To oznacza wzrost zakupów przez Chiny, które w tej dekadzie zostały już drugim po USA importerem ropy naftowej na świecie i tylko w sierpniu kupiły za granicą 14 mln ton surowca - tyle, ile płocka rafineria PKN Orlen przerabia przez rok.

- Na rynku działają wyspecjalizowane fundusze, które chętnie kupują ropę naftową, i jest oczekiwanie oraz przyzwolenie na wzrost cen - uważa Urszula Cieślak z firmy BM Reflex zajmującej się analizami rynku paliw.

- Rynek zwraca mniejszą uwagę na informacje o zwiększeniu dostaw. Praktycznie żadnej reakcji nie wywołała w tym tygodniu zapowiedź państw OPEC, organizacji głównych eksporterów ropy naftowej, o planowanym od listopada zwiększeniu wydobycia - przyznaje Gabriela Kozan z firmy analitycznej E-petrol.pl.

Ratunek w mocnym złotym

Czy świat poradzi sobie z tą drożyzną? - Kryzysu nie obserwujemy, chociaż były takie obawy już wtedy, kiedy ceny przekraczały próg 60, a potem 70 dol. za baryłkę - mówi Urszula Cieślak, choć przyznaje, że wysokie ceny tego surowca mogą wpłynąć na zwolnienie rozwoju gospodarczego.

Ceny ropy naftowej przekładają się na ceny paliw na polskich stacjach benzynowych, choć nie jest to związek bezpośredni. - PKN Orlen i Grupa Lotos przy ustalaniu cen biorą pod uwagę ceny paliw na giełdzie w Londynie - przypomina Gabriela Kozan.

A ceny paliw są zależne od sezonu. W okresie wakacyjnym rosły ceny benzyny. Jesienią benzyna tanieje, rośnie natomiast cena oleju napędowego i oleju opałowego. Hurtowe ceny oleju napędowego w Londynie są teraz wyższe od cen benzyny.

Urszula Cieślak i Gabriela Kozan zgodnie oczekują więc w najbliższym czasie spadku cen detalicznych benzyny, a wzrostu - oleju napędowego. Wciąż jednak kupujemy paliwo wyprodukowane z tańszej ropy. Ostatni skok cen surowca odczujemy dopiero od października.

- Korzystamy też z umocnienia złotego wobec dolara, bo w tej walucie wycenia się na świecie ropę naftową i paliwa. To właśnie umocnienie się złotego wobec dolara ogranicza wzrost cen oleju napędowego - ocenia Cieślak. Jej zdaniem, jeśli kursy walut się nie zmienią, to w najbliższym czasie ceny paliw w Polsce powinny utrzymać się mniej więcej na obecnym poziomie nawet wtedy, kiedy cena baryłki ropy na świecie ustabilizuje się w granicach 80 dol.

Gazprom szykuje podwyżkę

Od cen ropy i paliw płynnych zależą też ceny gazu. Tyle że reagują one z opóźnieniem od sześciu do dziewięciu miesięcy na zmiany cen oleju napędowego i mazutu. Rzecznik Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Tomasz Fill powiedział nam, że gazowy koncern jeszcze analizuje wpływ obecnych zmian na rynku paliw ropopochodnych na wzrost kosztów importu gazu.

W tym tygodniu rosyjska firma analityczna Trojka Diałog poinformowała jednak, że z powodu wysokich cen mazutu cena gazu eksportowanego przez Gazprom wzrośnie wkrótce o jedną dziesiątą, do 293 dol. za 1000 m sześc. W pierwszym kwartale przyszłego roku Gazprom może nawet eksportować tę ilość surowca po rekordowej cenie 312 dol.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Brak komentarzy: