piątek, 7 września 2007

Seria pomyłek prezydenta Busha na sesji APEC, czyli buszyzmy 3

jas, PAP
2007-09-07, ostatnia aktualizacja 2007-09-07 09:59

Prezydent USA George W. Bush w czasie piątkowego spotkania z przedstawicielami świata biznesu na forum Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC), pomylił APEC z OPEC, a wojska australijskie z austriackimi.

Zobacz powiekszenie
Fot. HO REUTERS
George Bush na sesji APEC

Dziennikarze i publiczność zgodnie uznały, że Bush tym razem przeszedł sam siebie.

Już na początku swego wystąpienia był nie w formie. Dziękując premierowi Australii Johnowi Howardowi za zaproszenie na szczyt Azji i Pacyfiku, powiedział: "Dziękuję że jest pan tak miłym gospodarzem szczytu OPEC". Gdy sala zareagowała głośnym śmiechem, Bush poprawił się, popełniając kolejną gafę. "Nie, Howard zaprosił mnie na spotkanie OPEC w przyszłym roku". Australia nigdy nie była członkiem Organizacji Państw-Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC).

W tym samym przemówieniu prezydent USA wspomniał o wizycie Howarda w Iraku w zeszłym roku, gdzie - według słów Busha - premier Australii miał odwiedzić "austriackie oddziały". Austria nie wysłała żadnych żołnierzy do Iraku; Australia ma tam ok. 1500 wojskowych.

Po zakończeniu wystąpienia, które rozbawiło salę, Bush skierował się z podium w złą stronę - dopiero interwencja Howarda naprowadziła go na właściwą drogę. Moment wahania amerykańskiego prezydenta wykorzystał jeden z dziennikarzy, pytając go o "nowe posłania" zawarte w jego przemówieniu. Bush zareagował z irytacją: "Czy nie słuchał pan moich innych wystąpień?".

2001-01-18, ostatnia aktualizacja 2007-02-19 10:02

Oto garść wypowiedzi z kampanii prezydenckiej Georga W. Busha.

Cytaty z różnych przemówień Busha juniora obiegają pocztę elektroniczną na całym świecie.

-"Nie jest najważniejszą sprawą bycie gubernatorem czy też pierwszą damą jak w moim przypadku" (30 stycznia 2000);

-"Ja rozumiem, co to jest rozwój drobnego biznesu. Sam nim byłem" (19 lutego 2000);

- "Mój brat Jeb jest gubernatorem Teksasu"; dziennikarz: "Florydy"; G.W. Bush: "Florydy. Stanu Floryda" (z wywiadu z kwietnia 2000) [No i wywróżył - red.];

- "To najwyraźniej jest budżet. Jest w nim mnóstwo liczb" (5 maja 2000);

- "Sądzę, że wszyscy się zgadzamy: przeszłość minęła" (10 maja 2000);

- "Musimy utrzymywać dobre stosunki z Greczynami" (12 czerwca 2000);

- "Coraz więcej importu napływa do nas z zagranicy" (25 września 2000);

- "Jestem przekonany, że istota ludzka i ryba mogą koegzystować w pokoju" (29 września 2000);

- "To nie skażenia szkodzą środowisku, lecz zatrucie powietrza i wody";

- "Rodzina jest tam, gdzie skrzydła dostają marzeń";

- "Terapie lekowe zastępują mnóstwo leków, jakie znaliśmy dotychczas" (18 października 2000);

- "To ważne zagadnienie: ile dłoni uścisnąłem?" (23 października 2000);

- "Jeśli nie osiągniemy sukcesu, grozi nam ryzyko porażki";

- "Mars jest mniej więcej w tej samej odległości od Słońca i jest to bardzo ważne. Widzieliśmy obrazy, na których są, jak nam się wydaje, kanały oraz woda. Jeśli jest tam woda, to znaczy, że jest i tlen. Jeżeli jest tlen, to znaczy, że możemy oddychać" (8 listopada 2000);

- "Holocaust był obrzydliwym etapem historii naszego narodu. To znaczy - historii naszego stulecia. Ale przecież wszyscy żyliśmy w tym stuleciu. To jest - nie żyliśmy w tym stuleciu" (15 września 1995);

- "Ufam, że żyjemy w czasie nieodwracalnego trendu ku większej wolności i demokracji. Ale to się może zmienić" (22 maja 1998);

- "Będziemy mieli najlepiej wykształcony naród amerykański na świecie";

- "Mamy mocne zobowiązania wobec NATO. Jesteśmy częścią NATO. Mamy mocne zobowiązania wobec Europy. Jesteśmy częścią Europy";

- "Niska frekwencja wyborcza wskazuje na to, że mniej ludzi idzie głosować";

- "Kiedy mnie pytają, kto wywołał rozruchy i zabójstwa w Los Angeles, moja odpowiedź jest prosta i jasna: Kto jest winien rozruchów? Winni są uczestnicy rozruchów. Kto jest winien zabójstw? Winni są zabójcy";

- "Wszyscy jesteśmy gotowi na nieprzewidziane wydarzenia, do których może dojść albo nie dojść";

- "Nadszedł czas, by rodzaj ludzki wkroczył do Układu Słonecznego";

- "Szczerze mówiąc, nauczyciele to jedyny zawód, który uczy nasze dzieci" (18 września 2000);

- "Wypowiadać się publicznie jest bardzo łatwo".

2007-02-19, ostatnia aktualizacja 2007-02-19 10:03

Każdemu zdarza się powiedzieć coś głupiego. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych przytrafia się to na tyle często, że Amerykanie ukuli termin "buszyzm", oznaczający "oryginalną" wypowiedź George'a W. Busha. Poniżej kilka najświeższych wpadek prezydenta USA odnotowanych przez portal slate.com.

Zobacz powiekszenie
Fot. Darren Hauck / AP
George W. Bush

''Mylicie się.
Wiem jakie to jest trudne. Rozmawiam, z rodzinami, które giną'' (podczas rozmowy o wyzwaniach, jakie niesie wojna, 13.12.2006 r.)

''Tak naprawdę, to w Waszyngtonie jest wiele raportów, których nikt nigdy nie przeczytał. Żeby wam udowodnić jak ważny jest ten właśnie raport, powiem, że ja go przeczytałem i nasz gość też go przeczytał.'' (Podczas spotkania z Tonym Blairem, o raporcie Bakera, Waszyngton 07.12.2006 r.)

''Jednym z moich najtrudniejszych zadań jest przyłączenie Iraku do wojny przeciwko terroryzmowi'' (w wywiadzie dla telewizji CBS, 06.09.2006 r.)

Prezydent Bush: ''Zadasz to pytanie w ciemnych okularach?'' Peter Wallsten z Los Angeles Times: ''Mogę je zdjąć''. Bush: ''Nie, są naprawdę interesujące.'' Wallsten: ''No dobrze, w takim razie je zostawię''. Bush: ''Do słuchaczy - tu nie ma słońca''. Wallsten: ''Myślę, że to zależy od perspektywy.'' Bush: ''Trafiony" (podczas wywiadu udzielanego niewidomemu dziennikarzowi; Bush później przeprosił)

''Nie byłem zadowolony, że Hamas nie chciał ogłosić, iż pragnie zniszczyć Izrael'' (Waszyngton, 05.05.2006 r.)

''Teraz musimy ustalić, jak współpracować, żeby osiągać ważne cele. Jedym z takich celów jest wprowadzenie demokracji w Niemczech'' (Waszyngton, 05.05.2006 r.)

''To jest pierwszy prezydent, George Washington oczywiście. Interesujące jest w nim to, że w ciągu ostatniego roku przeczytałem o nim chyba ze trzy czy cztery książki. Czy to nie interesujące?'' (podczas oprowadzania niemieckiego dziennikarza, Kaia Diekmanna po Białym Domu, 05.05.2006 r.)

''Lubię moich kumpli z Teksasu. Lubiłem ich, kiedy byłem młody, lubiłem ich kiedy byłem w średnim wieku, lubiłem ich zanim zostałem prezydentem. I lubię ich podczas prezydenta i lubię ich po prezydencie'' (Nashville, 01.02.2006 r.)

Komik Frank Caliendo o wpadkach Busha



Brak komentarzy: