mar, met
2007-09-07, ostatnia aktualizacja 18 minut temu
- Większość ministrów, nie wszyscy została odwołana - poinformował premier Kaczyński, korygując wcześniejszą wypowiedź marszałka Dorna. - Odwołani są wszyscy oprócz siedmiu - dodał. - Prezydent na wniosek premiera odwołał wszystkich ministrów rządu - powiedział Dorn po głosowaniu nad skróceniem kadencji Sejmu.
- Większość ministrów, nie wszyscy została odwołana - poinformował premier Kaczyński, korygując wcześniejszą wypowiedź marszałka Dorna (o odwołaniu całego składu rządu - red.). - Odwołani są wszyscy oprócz siedmiu - dodał.Ministrowie, którzy nie zostali odwołani to ci, którzy zostali powołani w ostatnim czasie, czyli nie było wniosków o ich odwołanie - powiedział portalowi Gazeta.pl rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Nie odwołani ministrowie to: Marek Gróbarczyk, Joanna Kluzik-Rostkowska, Mirosław Barszcz, Wojciech Mojzesowicz, Elżbieta Jakubiak, Ryszard Legutko, Waldemar Stasiak.
Prezydent zdecydował o odwołaniu: wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej, wicepremiera Przemysława Gosiewskiego, szefa KPRM Mariusza Błaszczaka, ministrów: spraw zagranicznych - Anny Fotygi, rozwoju regionalnego - Grażyny Gęsickiej, skarbu państwa - Wojciecha Jasińskiego, transportu - Jerzego Polaczka, zdrowia - Zbigniewa Religi, nauki i szkolnictwa wyższego - Michała Seweryńskiego, obrony narodowej - Aleksandra Szczygły, środowiska - Jana Szyszki, kultury i dziedzictwa narodowego - Kazimierza Michała Ujazdowskiego, koordynatora ds. służb specjalnych - Zbigniewa Wassermanna, gospodarki - Piotra GrzegorzaWoźniaka i sprawiedliwości - Zbigniewa Ziobry.
Premier nie wykluczył, że w najbliższym czasie wystąpi do prezydenta o powołanie niektórych z odwołanych ministrów. W tym kontekście wymienił ministra transportu Jerzego Polaczka i spraw zagranicznych Annę Fotygę. Oboje mają reprezentować w najbliższych dniach Polskę zagranicą.
O takim rozwiązaniu mówiło się od paru dni - premier miał je zaplanować, by uniknąć głosowania nad wnioskiem Platformy o odwołanie wszystkich ministrów. Teraz najpewniej będą powołani na "pełniących obowiązki ministrów", wobec czego Sejm nie będzie mógł ich odwołać.
- Zdecydowałem o ich odwołaniu, by mogli nadal pełnić swoje obowiązki - powiedział premier. - Politykierzy nie będą o odwołaniu ministrów - dodał.
Premier powiedział, że jeśli wyborcy znów oddadzą władzę PiS-owi, odwołani ministrowie prawdopodobnie powrócą po wyborach na swoje stanowisko.
- Mieliśmy tu do czynienia z pewną wymuszoną próbą obejścia konstytucji przez Platformę Obywatelką. Zły pieniądz wypiera dobry: zły wprowadziła tu Platforma próbując obejść konstytucyjne konstruktywne votum nieufności. to była sytuacja wymuszona - skomentował Dorn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz