sobota, 1 grudnia 2007

Ola Kwaśniewska wśród laureatów Ogólnopolskiego Dyktanda

cheko, ulast, PAP
2007-12-01, ostatnia aktualizacja 2007-12-01 15:29
Zobacz powiększenie
Dyktando pisało ponad 1000 osób
Fot. Marcin Tomalka / AG

Pierwsze miejsce w konkursie Gwiazd Ortografii zajął utalentowany młody pianista Szczepan Kończal, na miejscu drugim uplasowała się Aleksandra Kwaśniewska, a miesce trzecie przypadło dziennikarzowi gazety "Polska - Dziennik Zachodni" Markowi Zającowi.

Zobacz powiekszenie
FOT.MARTA BŁAŻEJOWSKA/AG GWL KATO MB DIGI
SONDAŻ
Czy miał(a)byś problem z napisaniem tego dyktanda?

Ogromny, co za dziwne słowa
Trochę tak, co do kilku słów miał(a)bym wątpliwości
Żadnego, byłaby to dla mnie bułka z masłem

W konkursie Gwiazd Ortografii tegorocznego Ogólnopolskiego Dyktanda, pisanego w sobotę w Górnośląskim Centrum Kultury w Katowicach, wystartowało 18 zaproszonych gości specjalnych, m.in. aktorzy Anna Dereszowska, Matylda i Mateusz Damięccy, lekkoatleta Marek Plawgo, tancerka Edyta Herbuś, posłowie Lucjan Karasiewicz i Marek Wójcik.

Ponieważ popularne Ogólnopolskie Dyktando świętuje w tym roku jubileusz 20-lecia, dla podkreślenia tej rocznicy organizatorzy zaprosili do jego pisania tylko osoby w wieku od 20 do 29 lat. Prace laureatów konkursu gwiazd sprawdzali członkowie jury: prof. Walery Pisarek, prof. Jerzy Bralczyk, prof. Andrzej Markowski oraz prof. Edward Polański.

Lauretat "Brylantowej Gżegżółki" Szczepan Kończal powiedział po otrzymaniu nagrody, że do dyktanda przygotowywał się dzień wcześniej przez 40 minut, przeglądając słownik ortograficzny. Podkreślił, że swoją wiedzę ortograficzną zawdzięcza mamie, która pracowała jako korektorka w katowickim dzienniku "Sport".

- Tekst był przeciętnie trudny, to znaczy naszpikowany trudnymi wyrazami tylko po to, żeby ludziom utrudnić życie" - ocenił Kończal. "Nie chcę mówić nic więcej, bo boję się, że cokolwiek powiem, powiem nieortograficznie - zażartował. - Jestem w prawdziwym szoku przez "s" i "z". Mój tata nie maczał w tym palców, wszystko było uczciwie - przekonywała Kwaśniewska. - Dziękuję profesorowi Pisarkowi, którego byłem studentem. Nie byłem na wielu jego wykładach, ale te, na których byłem, były absolutnie znakomite - mówił Zając.

Prócz sławnych gości, Ogólnopolskie Dyktando pisało też w sobotę w Katowicach blisko tysiąc osób. Wyniki ich rywalizacji mają być ogłoszone po południu. Główna nagroda dla Bezbłędnego Dwudziestolatka to 20 tys. zł. Jury przyzna też 20 wyróżnień; ich laureaci otrzymają po tysiąc złotych.

Żemojcin wygrała konkurs na tekst dyktanda, ogłoszony w tym roku po raz pierwszy z okazji przypadającego właśnie jubileuszu 20- lecia tej imprezy.

Zwyciężczyni nie było na sali. Jednak jury, aby uniknąć sytuacji, że autor dyktanda pisałby je również jako uczestnik, zmieniło nieco tekst, dodając jedną zwrotkę i zmieniając niektóre wyrazy.

Tekst obfitował w trudne zwroty i sformułowania. Był m.in. superrozczochraniec, zrzędliwy ekspingpongista i "konterfekt Nietzschego odzianego w poncho". Kiedy odczytywał go przewodniczący jury prof. Walery Pisarek, uczestnicy śmiali się i ze zgrozą słuchali kolejnych pułapek.

Dyktando Uchatki

Pół dżdżem, pół suszą będąc, w półśnie pogrążony,

właśniem miał w okamgnieniu w mróz się przepoczwarzyć,

kiedy mój współlokator, z tych niewydarzonych,

chrząknął niby przypadkiem tuż-tuż przy mej twarzy.

Chcąc nie chcąc i rad nierad, nie jestem bezuchy,

widzę, skonfundowany, choć się oczy plączą,

pejzaż spod Igołomi popstrzony przez muchy

i konterfekt Nietzschego odzianego w poncho.

Tak złorzeczył zazwyczaj, bo zawżdy przegrywał,

choć koleżków miał przecie niegłupich skądinąd:

ryży skrzypek, co hurtem crescenda mógł grywać,

ornitolog amator, majster-klepka pilot.

Muzyk chow-chow hodował, płowożółte zwierzę,

ponaddwuipółletnie, superrozczochrańca,

które na równi w uczuć burzy czcił prawie że

z rondem capriccioso a-moll u Saint-Saënsa.

Drugi z druhów, zrzędliwy dość ekspingpongista,

chyży, hardy, o cerze sczerniałej z latami,

świetnie tańczył jiveęa, paso doble, twista,

a w marzeniach przeżywał rendez-vous z ptakami.

Lotnik bujał w przestworzach, w jakim bądź naprędce

skleconym wehikule, tak na łapu-capu.

Napowietrzne swe harce dedykował Helce,

pół-Rosjance z abchaską prababką spod Baku.

Brak komentarzy: