sobota, 1 grudnia 2007

Orange Ekstraklasa: Trzy razy remis, Jagiellonia wygrywa

pm, mik
2007-12-01, ostatnia aktualizacja 2007-12-01 20:32
Zobacz powiększenie
Mecz Ruch - Groclin na Stadionie Śląskim w Chorzowie
FOT. Tomasz Wantu3a / AG

W najciekawszym sobotnim meczu Korona szczęśliwie zremisowała w Kielcach z GKS Bełchatów. Polonia Bytom na prawie pustym Stadionie Śląskim uległa Jagiellonii, a Widzew, kończąc mecz w dziesiątkę, zremisował z kończącymi w dziewiątkę mistrzami Polski. Lech bezbramkowo zremisował z Zagłębiem w Sosnowcu

Zagłębie S. - Lech 0:0

Mokro i nudno na Stadionie Ludowym. W pierwszej połowie częściej przy piłce byli piłkarze Lecha, którzy mieli znakomitą okazję do zdobycia gola, ale Quinteros, a zaraz potem Zając nie potrafili trafić do bramki Zagłębia. W drugiej gospodarze zaatakowali, ale i oni nie potrafili strzelić gola. Meczowi groziło przełożenie po awarii oświetlenia, ale sosnowieckim technikom udało się jednak usunąć usterkę i spotkanie zostało tylko przesunięte o pół godziny.

Polonia - Jagiellonia 0:1 (0:0)

Słaby mecz na Stadionie Śląskim oglądało mało widzów. Spotkanie miało dwóch bohaterów. Sobocińskiego, który potwierdził że jest katem Polonii i Banaszyńskiego, który w decydujących momentach ratował swój zespół przed utratą bramki. Zasłużona wygrana Jagiellonii.

Widzew - Zagłębie L. 1:1 (1:0)

Bardzo słaby mecz w Łodzi. Zagłębie zaczęło grać dopiero po stracie dwóch zawodników. Za to widzewiaków żegnały gwizdy i skandowanie "Co wy robicie?". Na gola Masłowskiego z 40. minuty dziewięć minut później odpowiedział Rui Miguel. Goście kończyli mecz w dziewiątkę, a gospodarze w dziesiątkę.

Korona - GKS 2:2 (1:1)

Szczęśliwy remis Korony. Kielczanie grali słabo, ale wykorzystali błędy gości. Grający bez Hermesa i Zganiacza gospodarze zaczęli źle - już od 6. minuty przegrywali po bramce głową Carlo Costly'ego. W 39. minucie wyrównał jednak Marcin Robak, któremu piłkę podał... Maciej Stolarczyk, a pięć minut po wznowieniu gry po błędzie Łukasza Sapeli piłkę do pustej bramki wpakował Litwin Andrius Skerla. Bełchatowianie wyrównali po kilku minutach po rzucie karnym Dariusza Pietrasiaka. Obrońca bełchatowian katastrofalnym błędem w obronie mógł w ostatniej minucie oddać zwycięstwo Koronie, ale na szczęście dla gości Maciej Kowalczyk nie zdołał w stuprocentowej sytuacji pokonać Sapeli.

Piątkowe mecze

ŁKS - Odra 0:1

Zwycięskiego gola dla Odry strzelił w 35 minucie Marcin Nowacki. Pomocnik Odry najpierw odebrał na czterdziestym metrze piłkę Mysonie, a potem przelobował Wyparłę.

Ruch - Groclin 1:2

Pierwsza ofensywna akcja gości zakończyła się golem. Piechniak dośrodkował z prawej strony przed pole karne do Sikory, który uprzedził obrońcę gospodarzy i pokonał Nowaka. Wyrównał w 87 minucie Pavol Balaz. Zwycięskiego gola strzelił w doliczonym czasie Sikora

Cracovia - Legia 0:2

Piotr Giza do Legii przyszedł z Cracovii. Jako zawodnik w Krakowie niechciany, ale również z opinią jednego z trzech najlepszych rozgrywających w polskiej lidze. Ostatnio idzie mu źle. - Chyba wisi nade mną fatum - mówi 27-letni pomocnik. - Trzeba mu pomóc. Liczę, że przełamie się właśnie w Krakowie - mówi trener Jan Urban. Giza gola nie strzelił gola także w Krakowie, ale za to dwa razy trafił Takesure Chinyama.

W niedzielę:

Górnik - Wisła, niedziela 18:15

Brak komentarzy: