Bartłomiej Kuraś, Wojciech Pelowski, Kraków, wz, wbs
2008-04-25, ostatnia aktualizacja 2008-04-25 08:21

Zbigniew Wassermann wciąż kandydatem Kaczyńskiego na szefa PiS w Małopolsce. Co zrobi Zbigniew Ziobro? Głosowanie w piątek
ZOBACZ WIDEO
ZOBACZ TAKŻE
- Ziobro dostał ostrą reprymendę od prezesa PiS (25-04-08, 07:18)
- Czy Zbigniew Ziobro buduje PiS w PiS? (23-04-08, 01:00)
- Patrycja Kotecka zostaje w pracy (20-04-08, 01:00)
- Ziobro, Kotecka, laptop i CBA (11-04-08, 01:00)
Szefa małopolskiego PiS pierwszy raz wybierano w niedzielę. Kandydat Jarosława Kaczyńskiego Zbigniew Wassermann przepadł. Utrącił go Zbigniew Ziobro. Politycy PiS i dziennikarze natychmiast zaczęli o nim mówić jako o następcy i rywalu Kaczyńskiego.
Tamto głosowanie ma być nieważne. Oficjalnie dlatego, że na kartach do głosowania zabrakło rubryki "wstrzymuję się od głosu". Powtórka w piątek wieczorem.
- Jarosław Kaczyński bardzo się zdenerwował. Oberwało się Ziobrze. Nakazał jak najszybsze wybory. Niespodzianek ma nie być. Ale kto wie, co będzie? - mówi nam członek małopolskiej Rady Regionalnej PiS.
- Unieważnienie głosowania to wybieg formalny, by Kaczyński i Wassermann mogli wyjść z twarzą. Nawet gdyby na kartach była ta rubryka, Wassermann by przegrał. Ludzie Ziobry w kuluarach wprost mówili, żeby głosować przeciw - dodaje nasz rozmówca.
Po środowym posiedzeniu Zarządu Głównego PiS Joachim Brudziński poinformował, że prezes PiS nadal rekomenduje Wassermanna. A Ziobro już zapewniał, że będzie osobiście namawiał delegatów do poparcia Wassermanna.
Sprawa ma jednak kolejną odsłonę. Jacek Kurski w środowej rozmowie z Moniką Olejnik ogłosił niespodziewanie: - Wiceszefowa Agencji Informacji TVP Patrycja Kotecka to narzeczona Zbigniewa Ziobry.
Po co to zrobił? Zdaniem jednych "zagalopował się" i "wypaplał". Według innych, żeby wyjaśnić, dlaczego Kotecka miała dostęp do jego laptopa. Ale słychać także opinie, że Kurski - nazywany spin doktorem Ziobry - wrzucił wątek narzeczeństwa specjalnie, żeby odwrócić uwagę mediów od kłopotliwego dla Ziobry konfliktu z Kaczyńskim o Wassermanna.
- Ujawnienie narzeczeństwa było bardzo sprytnym posunięciem PR-owskim - recenzuje taktykę Kurskiego jeden z posłów PiS. - W czwartek media zajmowały się już tym, a nie Krakowem. Będą musieli je też uwzględnić autorzy kilku powstających właśnie biograficznych tekstów o byłym ministrze. Kurski ocieplił jego wizerunek: Człowiek, który ma narzeczoną, nie może być potworem.
Sam Kurski pytany, czemu wspomniał o narzeczeństwie, odpisał nam, że nie ma wiedzy o prywatnych relacjach Ziobry, a to, co powiedział, było jedynie "domysłem", który wynikał z tego, co mówił o tym Ziobro. - Uznałem za rzecz normalną, że osoby sobie bliskie użyczają sobie przedmioty codziennego użytku, jak laptopa - mówi "Gazecie" Kurski.
Nasi rozmówcy z PiS przestrzegali też, by nie traktować go jako uczestnika anty-Kaczyńskiego spisku: - Jego oddanie prezesowi jest autentyczne. Ale Kurski inwestuje też na czasy po Kaczyńskim. Inwestuje w Ziobrę.
Tamto głosowanie ma być nieważne. Oficjalnie dlatego, że na kartach do głosowania zabrakło rubryki "wstrzymuję się od głosu". Powtórka w piątek wieczorem.
- Jarosław Kaczyński bardzo się zdenerwował. Oberwało się Ziobrze. Nakazał jak najszybsze wybory. Niespodzianek ma nie być. Ale kto wie, co będzie? - mówi nam członek małopolskiej Rady Regionalnej PiS.
- Unieważnienie głosowania to wybieg formalny, by Kaczyński i Wassermann mogli wyjść z twarzą. Nawet gdyby na kartach była ta rubryka, Wassermann by przegrał. Ludzie Ziobry w kuluarach wprost mówili, żeby głosować przeciw - dodaje nasz rozmówca.
Po środowym posiedzeniu Zarządu Głównego PiS Joachim Brudziński poinformował, że prezes PiS nadal rekomenduje Wassermanna. A Ziobro już zapewniał, że będzie osobiście namawiał delegatów do poparcia Wassermanna.
Sprawa ma jednak kolejną odsłonę. Jacek Kurski w środowej rozmowie z Moniką Olejnik ogłosił niespodziewanie: - Wiceszefowa Agencji Informacji TVP Patrycja Kotecka to narzeczona Zbigniewa Ziobry.
Po co to zrobił? Zdaniem jednych "zagalopował się" i "wypaplał". Według innych, żeby wyjaśnić, dlaczego Kotecka miała dostęp do jego laptopa. Ale słychać także opinie, że Kurski - nazywany spin doktorem Ziobry - wrzucił wątek narzeczeństwa specjalnie, żeby odwrócić uwagę mediów od kłopotliwego dla Ziobry konfliktu z Kaczyńskim o Wassermanna.
- Ujawnienie narzeczeństwa było bardzo sprytnym posunięciem PR-owskim - recenzuje taktykę Kurskiego jeden z posłów PiS. - W czwartek media zajmowały się już tym, a nie Krakowem. Będą musieli je też uwzględnić autorzy kilku powstających właśnie biograficznych tekstów o byłym ministrze. Kurski ocieplił jego wizerunek: Człowiek, który ma narzeczoną, nie może być potworem.
Sam Kurski pytany, czemu wspomniał o narzeczeństwie, odpisał nam, że nie ma wiedzy o prywatnych relacjach Ziobry, a to, co powiedział, było jedynie "domysłem", który wynikał z tego, co mówił o tym Ziobro. - Uznałem za rzecz normalną, że osoby sobie bliskie użyczają sobie przedmioty codziennego użytku, jak laptopa - mówi "Gazecie" Kurski.
Nasi rozmówcy z PiS przestrzegali też, by nie traktować go jako uczestnika anty-Kaczyńskiego spisku: - Jego oddanie prezesowi jest autentyczne. Ale Kurski inwestuje też na czasy po Kaczyńskim. Inwestuje w Ziobrę.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz