wtorek, 9 października 2007

Kwaśniewski u Lisa: Jeśli będzie PO-PiS, to z Platformą na kolanach

mar
2007-10-08, ostatnia aktualizacja 2007-10-09 08:50
Zobacz powiększenie
Aleksander Kwaśniewski w programie "Co z Polską" Tomasza Lisa
Fot. Sławomir Kamiński / AG

- PO nie ma szans z wielką siłą PiS-u oparta na kłamstwie. Jeśli dojdzie do ich koalicji, to tylko z Platformą "na kolanach" - mówi w specjalnym wydaniu "Co z Polską" Aleksander Kwaśniewski. Przeczytaj relację.

Zobacz powiekszenie
Fot. Sławomir Kamiński / AG
Aleksander Kwaśniewski i Tomasz Lis tuż przed nagraniem
SERWISY
Zobacz rozmowę Tomasza Lisa z Aleksandrem Kwaśniewskim na www.CozPolska.pl

Już od początku programu widać, że rozmowa Tomasza Lisa z Aleksandrem Kwaśniewskim w dużej mierze poświęcona będzie Tuskowi i Platformie.

Co po wyborach?

- PO-PiS prawdopodobny, ale tylko z Platformą "na kolanach" - ocenia Kwaśniewski. Dlaczego? - Bo Platforma raczej nie ma szansy wygrać - podkreśla. Nie ma szansy z "wielką siłą ognia PiS, gigantycznym kłamstwie, jakiego wcześniej nie było".

- Czyli Tusk miał rację z tym, że premier przypomina Urbana? - dopytuje się Lis.

- Panowie mają parę wspólnych cech, ale ja tego nie powiedziałem, tylko Tusk - odpowiada z uśmieszkiem

b. prezydent.

Kwaśniewski: Tusk sam pozwolił narzucić sobie reguły przeciwnika

- Tusk popełnił historyczny błąd: wybory powinny się odbyć według demokratycznych reguł bez dominacji jednej partii - mówi Kwaśniewski. - Zgadzanie się na wszystko, co było przygotowane przez PiS będzie kosztowne. PiS ma szanse wygrać z PO - dodaje.

- Wizja, którą proponuje Kaczyński jest wizją szkodliwą. Nie ma alternatywy między demokracją a PRL-em, ale między dobrą demokracją a złą demokracją - ocenia b. prezydent.

- To dlaczego kupujemy to, co sprzedaje PiS? - pada pytanie.

- Bo wiele ludzi ma poczucie, że im się nie udało nie dlatego, że sami zawinili - Kwaśniewski na to. - Część z nich może nawet mieć rację. Ale to nie jest armia, która zbuduje modernizację. Armia jest teraz w Londynie.

"W debacie z Tuskiem bez problemu pokażę, że jestem lepszy"

Kwaśniewski przez dłuższą chwilę odżegnuje się od zarzutów, że połączył siły z premierem, by odsunąć w cień Tuska.

- Czy nie uważa pan tego za dziwne: jeśli debatę z Tuskiem wygra pan, nie będzie debaty Tusk-Kaczyński? - pyta Lis. - Dlatego może pierwsza powinna odbyć się właśnie debata Tusk-Kaczyński? - mówi. b. prezydent. - Zderzę się z Tuskiem, ale to nie może być na zasadzie, że gdy pokażę, że jestem lepszy, większość centrowych wyborców będzie przez to płakać - dodaje, nie bez cienia satysfakcji.

- Zresztą pokazanie tego, że jestem lepszy i że LiD ma lepszy program, wcale nie będzie trudne - ocenia.

Casus ciastka

Lis i Kwaśniewski długo maglują temat Tuska i Platformy. Największy problem PO?

- Chcą mieć ciastko, zjeść ciastko i jeszcze sprzedać ciastko. A Kaczyński chce tylko to ciastko zabrać innym i to właśnie jest niebezpieczne - mówi b. prezydent, dodają jednocześnie, że premierowi zabawa z ciastkiem idzie o wiele lepiej niż Platformie, właśnie dlatego, że skupia się na tym jednym celu.

Jak skończy się wzajemne wydzieranie sobie ciastka przez partie prawicowe? Dla Kwaśniewskiego to oczywiste: - W następnych wyborach LiD będzie walczył o zwycięstwo.


"Jak będzie trzeba, zrezygnuję z moich zobowiązań"

- Jaki pomysł na swoją rolę w polityce ma Aleksander Kwaśniewski? - pyta Lis.

Odpowiedź znów wymijająca: - Ani w Polsce, ani na Ukrainie, w Czechach, w Rosji czy na Węgrzech nie znaleziono roli dla byłych prezydentów - mówi b. prezydent. - W Polsce do tego stopnia nie wiemy, co zrobić z byłymi prezydentami, że czasem ma wrażenie, że powinno być to zapisane w konstytucji... Np. pod koniec kadencji można by każdego uroczyście rozstrzelać (tu śmiech).

- Czy to nie jest niepoważne, że kandydat na premiera jest jednocześnie lobbystą, działa w firmie lobbingowej? - to najbardziej zaczepne pytanie, jakie udało się Lisowi zadać w tej rozmowie. Chodzi o pracę Kwaśniewskiego w APCO Worldwide, międzynarodowej firmie lobbingowej.

- Nie to nie jest niepoważne - odpowiada Kwaśniewski. - Zajmuję się wieloma rzeczami: wykładam, jestem w North Atlantic Council, w LiD. Nie ma żadnego konfliktu: w tej firmie jestem tylko członkiem rady doradczej. Jeśli będzie cień szansy, że mogę być premierem, zrezygnuję ze wszystkim moich zobowiązań międzynarodowych.

"Nasze psy w odróżnieniu od Saby są wolne od polityki"

- W spocie LiD-u występuje pana żona. Dlaczego nie jeszcze np. psy? - Lis znów próbuje zaczepić Kwaśniewskiego.

- Bo uznaliśmy, że nasze psy w odróżnieniu od Saby Dorna będą wolne od polityki. Ale głosują na LiD - odpowiada prezydent.

- Znaczy: mają serca po lewej stronie? - upewnia się Lis.

- Jak najbardziej. A do Dorna mam o wiele więcej zastrzeżeń niż tylko przygody jego psa.

Brak komentarzy: