am, PAP
2007-10-16, ostatnia aktualizacja 2007-10-16 19:40
- Rosja jest krajem, w którym swobody polityczne są ograniczane, a kierownictwo zdominowane przez klikę byłych funkcjonariuszy wywiadu - podkreślił senator John McCain, jeden z czołowych kandydatów republikańskich do nominacji prezydenckiej. Senator zapowiedział, że jeżeli wygra wybory w 2008 roku, będzie usiłował usunąć Rosję z ekskluzywnego klubu G-8, zrzeszającego największe gospodarcze i polityczne mocarstwa świata.
ZOBACZ TAKŻE
- Giuliani i McCain: atak na Iran nie jest wykluczony (16-10-07, 19:01)
McCain: G8 znów zrzeszeniem państw demokratycznych
Zdaniem McCaina, G-8 powinien znowu stać się zrzeszeniem państw demokratycznych, zgodnie z jego pierwotną koncepcją. Według niego, na zaproszenie do G-8 bardziej zasługują takie kraje jak Indie i Brazylia, demokratyczne i wolnorynkowe.
McCain zwrócił uwagę, że - Moskwa stara się tyranizować swoich demokratycznych sąsiadów, jak Gruzja, i wykorzystywać zależność Europy od rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego.
- Potrzebujemy nowego podejścia Zachodu do rewanżystowskiej Rosji - napisał senator, wzywając do "dalszego rozszerzania NATO o kraje demokratyczne, oddane obronie wolności" odnosząc się w ten sposób do natowskich aspiracji Gruzji.
Rosję przyjęto do klubu mocarstw w 1997 roku, chociaż nie spełniała ani ekonomicznych, ani politycznych kryteriów członkostwa. Ówczesna administracja prezydenta Billa Clintona uważała, że skłoni to Kreml do większej współpracy z Zachodem.
Kim jest senator McCain
71-letni senator - jak wskazują sondaże - ma obecnie dużo mniejsze szanse na zostanie republikańskim kandydatem do Białego Domu niż faworyt w tym wyścigu, były burmistrz Nowego Jorku, Rudy Giuliani.
McCain cieszy się jednak wielką popularnością jako bohater wojny wietnamskiej - spędził pięć lat w niewoli Vietcongu, gdzie był torturowany - a w Kongresie uważany jest za autorytet w dziedzinie polityki obronnej i międzynarodowej.
W artykule w "Foreign Affairs" McCain potwierdził także swoją wiarę w zwycięstwo w Iraku, gdzie - jak przekonywał - nowa strategia oparta na zwiększeniu liczby wojsk zdaje egzamin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz