środa, 20 lutego 2008

Macierewicz: Będzie doniesienie ws. raportu o kontrwywiadzie

awe, rik, IAR
2008-02-20, ostatnia aktualizacja 17 minut temu
Zobacz powiększenie
Antoni Macierewicz na utajnionych obradach Sejmu 8 lutego 2008 r.
Fot. Sławomir Kaminski / AG

Antoni Macierewicz, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego złoży dziś zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pułkownika Grzegorza Reszkę, do niedawna pełniącego obowiązki szefa SKW.

Gość Salonu Politycznego "Trójki" uznał, że pułkownik mógł przekazać mediom tajne informacje. Wyjaśnił, że chodzi o raport przygotowany przez Grzegorza Reszkę w sprawie funkcjonowania kontrwywiadu pod rządami Macierewicza. Macierewicz powiedział, że przestępstwo, o jakim zawiadomi prokuraturę, miałoby polegać m.in na niedopełnieniu obowiązków służbowych przez płk. Reszkę "poprzez nieprawidłowe zabezpieczenie prac komisji audytorskiej". Jak powiedział Macierewicz, w wyniku tego działania doszło "do ujawnienia informacji stanowiących tajemnicę państwową osobie działającej na rzecz podmiotu zagranicznego tj. dziennika "Dziennik", którego właścicielem jest Axel Springer Polska".

Gość radiowej "Trójki" zaprzeczył, aby informacje podawane przez media w oparciu o tajny raport, były zgodne z prawdą. Dodał, że publikacje wprowadzają w błąd opinię publiczna i dyskredytują służbę kontrwywiadu. Według Macierewicza obecna ekipa używa tajnych danych do brutalnej walki politycznej.

Oficerowie z harcerstwa? "Polska ma tradycje"

Według publikacji jednej z gazet, oficerem służb można było zostać po 17 dniach kursu. Były szef służby podkreślił, że sam etap naboru do kontrwywiadu trwał ponad pół roku. Wyjaśnił, że przez ten czas kandydaci przechodzili testy - między innymi na wariografach, a następnie osoby już zakwalifikowane do pracy, przechodziły kursy podoficerskie i oficerskie.

Antoni Macierewicz dodał, że zarzuty o czerpaniu z harcerstwa kadr do służb wywiadowczych są nie na miejscu, bo Polska ma swoją tradycję korzystania z tak przygotowanych osób w pracy wywiadowczej. Zaznaczył przy tym, że sam zna pięciu oficerów, którzy byli kiedyś harcerzami. Dodał, że lepszą rekomendacją jest przeszłość w harcerstwie niż szkolenie przez radzieckie słuzby specjalne, czym mogli się pochwalić byli oficerowie Wojkowych Służb Informacyjnych. W opinii byłego szefa SKW, przecieki inspirowane przez obecne szefostwo służb specjalnych to atak na nową kadrę, ukształtowaną w pełni przez niepodległą Polskę.

Służby lepsze po spustoszeniu

Antoni Macierewicz wyraził nadzieję, że "dokonał spustoszenia w Wojskowych Służbach Informacyjnych", tak aby nie doszło do powrotu ich wpływów. Zwrócił jednocześnie uwagę, że jakość nowych służb jest nieporównywalnie większa niż ich poprzedników. Podał tu przykład misji irackiej polskiego wojska, gdzie straty wśród żołnierzy w ubiegłym roku były znacznie mniejsze niż w latach poprzednich, zanim doszło do zmian w kontrwywiadzie.

Gość Polskiego Radia dodał, że obecne władze uniemożliwiają dalszą weryfikację byłych oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych, między innymi blokując system komputerowy, na którym pracuje komisja weryfikacyjna.

Brak komentarzy: