środa, 20 lutego 2008

Sikorski: Putin uznał Katyń za zbrodnię stalinowską

jg, PAP, cheko
2008-02-20, ostatnia aktualizacja 2008-02-20 18:03

Władimir Putin podczas spotkania z Donaldem Tuskiem przyznał, że zbrodnia w Katyniu była zbrodnią stalinowską - ujawnił w rozmowie z TVN 24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - To tzw. kwiatek albo ochłap rzucony Polakom. Na użytek wewnętrzny Putin daje absolutną akceptację i nie sprzeciwia się wydawaniu w dużych nakładach ksiażek stwierdzających, że zbrodnia katyńska była zbrodnią niemiecką - komentuje Gazecie.pl rosyjska korespondentka polskich mediów Krystyna Kurczab-Redlich.

Zobacz powiekszenie
Fot. NATALIA KOLESNIKOVA ASSOCIATED PRESS
Donald Tusk i Władimir Putin
- W rozmowie premiera Tuska z prezydentem Putinem padło słowo "Katyń", ale nie z inicjatywy premiera Tuska. Sam prezydent Putin powiedział o Katyniu. Co w okresie, w którym w gazetach rosyjskich pojawiały się skandaliczne artykuły, jakoby Niemcy byli sprawcami Katynia, było ciekawe i ważne. Bo prezydent Putin mówił o Katyniu jako o zbrodni stalinowskiej. Sam o tym wspomniał mówiąc, że to była zbrodnia okresu, w którym w Rosji straszne rzeczy się działy - mówił Sikorski w rozmowie z TVN 24.

Po spotkaniu z Putinem Donald Tusk mówił wprawdzie, że w czasie rozmowy z rosyjskim prezydentem Rosji ten sam poruszył kwestię Katynia, ale nie zdradził, że padły słowa o "zbrodni stalinowskiej".

Relacja z wizyty Tuska w Moskwie

"Niezawisimaja Gazieta" podważa, że to zbrodnia NKWD

Przed wizytą Tuska w Rosji na początku lutego "Niezawisimaja Gazieta" opublikowała artykuł, w którym została podważona prawda o mordach NKWD na polskich oficerach w Katyniu.

Pretekstem do publikacji było nominowanie do Oscara filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy.

- Brak słów - w latach 40. pod Smoleńskiem dokonano potwornej zbrodni. Jednak czy rzeczywiście winę za tę tragedię ponoszą przywódcy ZSRR, jak twierdzi się w nowym dziele pana Wajdy? - napisała "Niezawisimaja Gazieta" .

- Według pisma, powołującego się na ustalenia "szeregu rodzimych historyków", NKWD nie używało ani takiej amunicji, jaką w Lesie Katyńskim strzelano do polskich oficerów, ani takiego sznurka, jakim krępowano im ręce. W NKWD - dowodzi moskiewskie pismo - inna była też technika egzekucji: jego kaci strzelali z mauzerów z góry w dół w pierwszy krąg szyjny ofiary, podczas gdy niemieccy oprawcy, używając broni osobistej, celowali w tył głowy.

Pismo nie wyklucza, że przed rozstrzelaniem Niemcy mogli wykorzystać polskich oficerów przy budowie "Niedźwiedziego Barłogu" usytuowanego niedaleko od Lasu Katyńskiego, na prawym brzegu Dniepru, wielkiego bunkra Adolfa Hitlera.

Kurczab-Redlich: Oświadczenie Putina tylko na użytek zewnętrzny

- Stwierdzenie przez Putina, że katyńska zbrodnia na Polakach była zbrodnią NKWD nie jest żadną nowością - tłumaczy w rozmowie z Gazetą.pl dziennikarka i reportażystka, rosyjska korespondentka polskich mediów Krystyna Kurczab-Redlich.

- Putin mówił to niejednokrotnie. Powtarzał, że przepraszać za to nie będzie, bo przeprosił już jego poprzednik, prezydent Borys Jelcyn. Jego oświadczenie jest tylko na użytek zewnętrzny. To tzw. kwiatek albo ochłap rzucony Polakom. Na użytek wewnętrzny Putin daje absolutną akceptację i nie sprzeciwia się wydawaniu w dużych nakładach ksiażek stwierdzających, że zbrodnia katyńska była zbrodnią niemiecką. Najlepszym przykładem niech będzie pozycja Jurija Muchina "Antyrosyjska podłość", w której to autor przekonuje, że pakt Ribentrop-Mołotow to fałsz. Dla odmiany, w książce "Wyprawa krzyżowa" Muchin stara się udowadnić, że to Polacy są winni rozpoczęcia II wojny światowej i z tego powodu nie można oskarżać Rosjan o żadne zbrodnie. Musimy otworzyć oczy na prawdy, jakie prezydent Putin propaguje w Rosji, a jakie daje liderom zachodu. Zafałszowanie historii za czasów jego prezydentury nie dotyczy przecież tylko kontaktów polsko-rosyjskich, ale przede wszystkim historii samych Rosjan, historii II wojny światowej.

Kowal o zbrodni stalinowskiej: Putin nie powiedział nic nowego

- Stwierdzenie, że jest to zbrodnia stalinowska nie ma żadnego znaczenia - powiedział b. wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Kowal (PiS). Podkreślił, że Polska domaga się uznania w trybie śledczym mordu polskich oficerów za zbrodnię przeciw ludzkości lub ludobójstwo.

Polityk PiS zaznaczył, że od dawna jest wiadomo, iż winę za Katyń ponoszą Sowieci. Według niego, nawet gdyby Putin powiedział o tym nie na zamkniętym spotkaniu z szefem polskiego rządu, a publicznie, nic by to zmieniło.

Polska - jego zdaniem - nie może uznawać tej wypowiedzi za sukces, bo jest to potwierdzenie tego, o czym mówił już poprzednik Putina Borys Jelcyn. Jelcyn w 1993 złożył kwiaty pod Krzyżem katyńskim na warszawskich powązkach. Podczas tej wizyty przekazał też Polsce część dokumentacji dotyczącej mordu.

Brak komentarzy: