piątek, 30 listopada 2007

Honor Patrycji K.

Rafał Kalukin
2007-08-18, ostatnia aktualizacja 2007-08-17 20:10

Nasza bohaterka nie ma lekko. Złośliwi kalają jej imię na forach internetowych. Zaroiło się tam od oszczerstw. Ale znaleźli się jej obrońcy. W Ministerstwie Sprawiedliwości.

ZOBACZ TAKŻE
Warto zagłębić się w opowieść o Patrycji Koteckiej opublikowaną w miesięczniku "Press". Kim jest owa dama? Szykowną blondynką, która pełniąc obowiązki wiceszefa Agencji Informacyjnej TVP, ma baczenie na to, by widzowie "Wiadomości" nie stracili moralnego azymutu.

Nasza bohaterka nie ma lekko. Złośliwi kalają jej imię na forach internetowych. Gdy została powołana, zaroiło się od oszczerstw typu mierna, bierna, ale wierna. Ale i znaleźli się obrońcy honoru damy. Ich repliki zabrzmiały przekonująco: Najlepszy człowiek na to stanowisko. Profesjonalna dziennikarka niezależna od komuszego układu. Niezwykła osoba. Dynamiczna i bardzo pracowita. Po prostu urodzona dziennikarka. Tego rodzaju uwagi w 14 różnych wersjach wskakiwały na forum press.pl co kilka minut. Jak wyśledził dziennikarz „Press”, ich autorami byli Edyta Żyła, Joanna Dębek i Piotr Matczuk. Przypadek sprawił, że każda z tych osób pracuje w biurze prasowym Ministerstwa Sprawiedliwości. Wyraziliśmy swój osobisty pogląd w tej sprawie, do czego mamy prawo . (...) Wpisy zostały dokonane z komputerów służbowych, w ministerstwie, w godzinach wieczornych, poza godzinami pracy - wyjaśnili.

Z uznaniem wypowiadał się zresztą o niej ich pryncypał min. Zbigniew Ziobro. Ma szereg takich cech charakteru, które działają na mnie jak balsam - wyznał niegdyś. „Super Express” sugerował nawet w ubiegłym roku, że dziennikarka wiąże swe plany życiowe z ministrem. Dziś ponoć parą już nie są, ale współpraca zawodowa obojga nadal przebiega wzorcowo.

Patrycja Kotecka ma 28 lat. Szlify zdobywała w "Super Expressie", gdzie tropiła tajemnice gwiazd show-biznesu. Sławę dziennikarską zaś - jako reporterka śledcza "Życia Warszawy".

Ciągnęło ją jednak do telewizji. Najpierw prowadziła program w TV 4, potem za Bronisława Wildsteina ściągnięto ją do TVP. Zrobiła dwa materiały. O Edwardzie Mazurze i tragedii w Halembie. Oba wydawcy odrzucili. Oficjalnie ze względu na niski poziom merytoryczny. Zdaniem Koteckiej zadziałała polityczna cenzura.

Kiedy na fotelu prezesa TVP Wildsteina zastąpił Andrzej Urbański, Kotecka awansowała na wiceszefa Agencji Informacyjnej TVP, która tworzy wszystkie programy informacyjne dla anten telewizji publicznej, w tym "Panoramę", "Teleexpress" i oczywiście sztandarowe "Wiadomości". Te ostatnie nadzoruje Kotecka. Według dziennikarzy TVP o tym, co się ma ukazać na ekranie, decyduje "polityczny komisariat": szef Agencji, jego zastępczyni Kotecka i szefowa "Wiadomości".

Gdy wchodzi do stołówki na obiad, milkną rozmowy - tak na łamach „Press” opowiadają podwładni Koteckiej. W „Gazecie” wielokrotnie pisaliśmy o ich konfliktach z szefową. Gdy reporter „Wiadomości” pracował nad materiałem o doktorze Mirosławie Garlickim z MSWiA, któremu minister Ziobro zarzucił najgorsze zbrodnie, Kotecka zdobyła zeznania świadków w sprawie lekarza - akurat te, które świadczyć miały o winie Garlickiego. Podwładni nie chcieli jednak materiału wykorzystać. Nie podzielili też zdania Koteckiej, że nie warto informować o tym, iż CBA nadała akcji przeciwko lekarzowi kryptonim „Mengele”.

Nie chcieli również słuchać szefowej, gdy apelowała, by nie otwierać serwisu materiałem o tym, jak policja spycha z ulicy pielęgniarki - bo to żadne wydarzenie. Głusi też byli na apel, by z relacji o homilii abp. Michalika usunąć słowa krytyczne dla PiS - bo arcybiskup przesadził. Co robi Kotecka? Nie ma wyjścia, musi usuwać niektóre nazwiska z grafika wydawców, a ich właściciele zdają sobie sprawę, że honorowo jest odejść.

„Press” cytuje opinię pracownika TVP: Z takim doświadczeniem można się uczyć zawodu, pomagając doświadczonemu dziennikarzowi, a nie kierować programami informacyjnymi w największej telewizji publicznej w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednak Kotecka ma inne zdanie na ten temat. Uważa, że jej krytycy - jak notuje autor reportażu „Press” Mariusz Kowalczyk - nie mogą pogodzić się z jej błyskawiczną karierą w tak młodym wieku.

Brak komentarzy: