piątek, 30 listopada 2007

Sikorski: Czekam na kolejny termin spotkania

mig, awe, jg, PAP
2007-11-29, ostatnia aktualizacja 2007-11-29 20:59

Chciałbym zaapelować o umiar, a do pana min. Kamińskiego o nieangażowanie autorytetu prezydenta do spraw błahych. Czekam na wyznaczenie kolejnego terminu spotkania - powiedział wieczorem minister Radosław Sikorski. Wcześniej Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta oburzał się, że Sikorski odrzucił zaproszenie na spotkanie z Lechem Kaczyńskim.

Zobacz powiekszenie
Fot. Wojciech Olkuśnik / AG
16.11.2007, Lech Kaczyński wręcza Radosławowi Sikorskiemu nominację na Ministra Spraw Zagranicznych


Spotkanie z prezydentem zaplanowane było na godz. 16. - Zaproszenie zostało wysłane wczoraj przed południem, a faks z odmową spotkania przyszedł do nas dziś o godz. 16.03, czyli trzy minuty po planowanym terminie spotkania - oburzał się Kamiński. - Jeśli to jest w ogóle jakaś kultura, to ja jestem małą dziewczynką. To jest rzecz niedopuszczalna. Obowiązek współpracy z prezydentem nakłada na ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego konstytucja. Od wczoraj Sikorski wiedział, że jest zaproszony na godz. 16. Miał kilkadziesiąt godzin na wyjaśnienie tej sprawy. Prezydent by zrozumiał, gdyby wczoraj przysłał informację o tym, że ma ważne sprawy. Ten fakt to nie tylko brak elementarnej kultury, ale wyraźnie pokazuje, że nowa ekipa przyjmuje konfrontacyjny kurs.

Sikorski: Apeluję o umiar

Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski tłumaczył wcześniej, że Sikorski nie mógł przyjść, bo dopiero wrócił z wizyty w USA, a dziś o godz. 16 rząd miał bardzo ważne spotkanie ws. budżetu. Według Paszkowskiego kancelaria prezydenta została poinformowana, że minister nie będzie mógł wziąć udziału w spotkaniu i poproszona o ustalenie innego terminu.

Informację tę potwierdził później Sikorski. - Przed kwadransem zakończyło się nieformalne, ale ważne spotkanie rady ministrów. Pierwszym obowiązkiem ministra jest branie udziału w pracach Rady Ministrów. Dziś przed południem wróciłem z USA z konferencji w Annapolis. Dziś o 16 rozpoczęło się budżetowe spotkanie Rady Ministrów. Wczoraj po południu przyszło zaproszenie na spotkanie z panem prezydentem. Pracownik mojego sekretariat trzykrotnie rozmawiał telefonicznie, że będę prosił o zmianę terminu. Dziś potwierdziłem to kurtuazyjnym pismem do pana Łopińskiego. Nie śmiałbym robić tego co się sugeruje. Jesteśmy poważnymi ludźmi, szanuję pana prezydenta. Zrobię wszystko, żeby współpraca w ważnych sprawach dla Polski układała się jak najlepiej. Chciałbym zaapelować o umiar, a do pana min. Kamińskiego o nieangażowanie autorytetu prezydenta do spraw błahych. Czekam na wyznaczenie kolejnego terminu spotkania - mówił dziś Sikorski.

Kamiński: Na uczenie Sikorskiego kultury jest już za późno

Nie wiadomo czy do takiego zaproszenia dojdzie. - Dziś trudno mi sobie wyobrazić, żeby pan prezydent wyznaczał kolejne spotkanie z panem Sikorskim i pięć minut po spotkaniu dostał faks, że pan Sikorski nie może przyjść, bo pieli grządkę albo strzela do zwierzątek - mówił Michał Kamiński na konferencji prasowej.

Zdaniem Kamińskiego przez ostatnie 13 dni, prezydent nie miał żadnych kontaktów z rządem Donalda Tuska, a rząd w tym czasie wydawał oświadczenia i podejmował decyzje w sprawach związanych z polityką obronną i zagraniczną. W żadnej z tych spraw nie był informowany pan prezydent.

- Prezydent będzie postępował zgodnie z konstytucją. Na razie rząd co najmniej nagina konstytucję, obchodząc prezydenta. Prezydent jest gotów na współpracę z rządem, a rząd próbuje wypychać prezydenta z polityki zagranicznej - mówił Kamiński.- Prezydent nie będzie uczył kultury Radka Sikorskiego, bo na to jest za późno, ale będzie oczekiwał respektowania konstytucji.

"Ku chwale ojczyzny"

Dwa tygodnie temu w wywiadzie dla "Faktu" Sikorski zapewniał: - Schowam urazy od prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zrobię to ku chwale ojczyzny. W kwestii przyszłej współpracy z Lechem Kaczyńskim oświadczył: - Do tańca trzeba dwojga, i ja do tańca jestem gotów.

W "Kropce nad i" mówił: - Będę pracował na zaufanie pana prezydenta. Pytany co zrobi, aby tak się stało, odpowiedział: "Wszystko. Będę jak najlepiej służył rządowi, także prezydentowi".

Brak komentarzy: